Ks. Adam Boniecki, redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego" powiedział, że nie jest zaskoczony ponownym wyborem abp. Józefa Michalika na przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski.
Jego zdaniem, to raczej wybór "koordynatora prac Episkopatu", a nie rzeczywistego przewodniczącego KEP. Ogłaszając wyniki wyborów, rzecznik Episkopatu ks. Józef Kloch powiedział, że każdy z kandydatów, którzy przeszli do drugiej tury głosowania, otrzymał przynajmniej jeden głos. W głosowaniu brało udział 92 biskupów. Ks. Kloch nie chciał jednak powiedzieć, ile głosów otrzymał abp Michalik. - Na pewno otrzymał przynajmniej 47 głosów, tyle uprawniało do zostania przewodniczącym - dodał. Komentując ponowny wybór apb. Michalika, ks. Adam Boniecki, redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego" powiedział, że nie jest zaskoczony decyzją biskupów. - Zwyciężyła opcja: po co ma przychodzić ktoś nowy i robić zamieszanie. Niech będzie tak, jak jest - stwierdził, mimo że, jak dodał, "jakaś część biskupów chciała zmiany". W jego opinii, wśród biskupów wciąż panuje "myślenie rocznicowe", odnoszące się do kultywowania m.in. kolejnych rocznic śmierci Jana Pawła II. Tymczasem, jego zdaniem, "Kościół musi umieć rozmawiać z człowiekiem, który jest zanurzony w rzeczywistości ziemskiej". Zdaniem ks. Bonieckiego, wybór abp. Michalika jest "wyborem koordynatora prac organizacyjnych Episkopatu", a nie rzeczywistego przewodniczącego KEP.
Na terenach objętych konfliktami respektowane być powinno prawo humanitarne.
Organizatorzy zapowiadają, że będzie barwny, taneczny i pełen radości. Koniecznie posłuchaj!
Twierdzi, że byłby tam narażony na nadużycia i brak opieki zdrowotnej.
Przypada ona 13 dni po Wigilii u katolików, czyli 6 stycznia w kalendarzu gregoriańskim.
Sąd nakazał zbadanie możliwości popełnienia zbrodni wojennych przez żołnierza z Izraela.