Podburzyć świat, odkurzyć nauczanie

Brak komentarzy: 0

Andrzej Macura

publikacja 23.11.2008 12:34

Nie spodziewałem się, że dotyczące świętego Pawła środowe katechezy Benedykta XVI mogą wzbudzić większe emocje. Choć bardzo interesujące i - co tu dużo mówić - także odkrywcze, raczej nie prowokowały publicznych wystąpień. Ostatnia sprowokowała. Nawiązał do niej zwierzchnik luteran we Włoszech, pastor Holger Milka.

Zdaniem zwierzchnika włoskich luteran, katecheza Benedykta XVI daje podstawy do refleksji nad koniecznością przynależności do Kościoła. Dokładniej: skoro więź z Chrystusem realizuje się przez wiarę, to należałoby postawić pytanie o zasadność tezy, że do trwania z Chrystusem, a w konsekwencji także zbawienia, potrzebna jest także więź z Kościołem. Pastor odniósł się też do wątków katechezy dotyczących kwestii rozumienia usprawiedliwienia przez wiarę. A dokładniej rozumienia, w czym wiara się przejawia, wyraża. Sucha relacja prasowa nie pozwala na sensowne zajęcie stanowiska w teologicznym dyskursie. Teza „poza Kościołem nie ma zbawienia” doczekała się już tylu opracowań, że arogancją byłoby w krótkim komentarzu próbować ją tłumaczyć. Dziewięć lat po przyjęciu przez luteran i katolików wspólnej "Wspólnej deklaracji w sprawie nauki o usprawiedliwieniu" nie ma też chyba sensu przypominać dawne spory. Dziś bardziej palącym problemem wydaje się raczej recepcja tego dokumentu. Jego autorzy wykazali zresztą, że to co nas naprawdę dzieliło, to upraszczające prawdziwą naukę naszych wspólnot uprzedzenia. Ale jedno w całej tej dyskusji wydaje mi się fascynujące. Ktoś nie tylko z nabożną miną wsłuchał papieskiej katechezy, ale naprawdę się nią przejął. Wydaje mi się, że – niestety – tego najczęściej nam, katolikom brakuje. Teologia to dla nas mądre słowa i teoretyczne spory. Słuchamy tych wszystkich mądrości, ale wolimy zajmować się kwestiami bardziej praktycznymi. Ot, chociażby sporami o kwestie moralne dotyczące życia, seksualności czy przepychankami wokół lustracji. Tymczasem w teorii papieskich katechez pojawia się wiele myśli mających jak najbardziej praktyczny wymiar. W ostatniej najbardziej odkrywcze były dla mnie rozważania na temat rozumienia przez św. Pawła pojęcia „Prawa”. Wyjaśnienia papieża mogłyby wiele dać dyskutantom toczącym jałowe spory o kwestię usprawiedliwienia na religijnych forach. Przede wszystkim zaś mogłyby stać się inspiracją dla przemyślenia relacji tradycji i „aggiornamento” w życiu Kościoła. Nie napiszę więcej, niech każdy przeczyta sam i wyciągnie wnioski. Jeśli kolejne tomy papieskich katechez zamiast w głowach i sercach będą lądowały jako kurzołapy na półkach czy niepotrzebnie zajmujące miejsce pliki na dyskach, trudno nam będzie wzorem pierwszych chrześcijan podburzyć dla Chrystusa cały świat…

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..