Niedzielne referendum na Krymie jest nielegalne i sprzeczne z konstytucją Ukrainy - oświadczył szef MSZ Francji Laurent Fabius, podkreślając, że głosowaniu towarzyszyło zagrożenie siłą militarną ze strony Rosji.
"Rosja musi uznawać suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy" - napisał Fabius w wystosowanym oświadczeniu. "Francja wzywa Federację Rosyjską, by bezzwłocznie podjęła kroki, które pozwolą na uniknięcie bezsensownej i niebezpiecznej eskalacji na Ukrainie" - głosi komunikat.
Według sondażu exit poll opublikowanego krótko po zamknięciu na Krymie lokali wyborczych, za przyłączeniem półwyspu do Rosji opowiedziało się 93 proc. głosujących w referendum. Nieuznawany przez władze w Kijowie premier krymskiej autonomii Siergiej Aksjonow oświadczył, że przyłączy się ona do Rosji w możliwie najkrótszym czasie.
Prezydent Francji Francois Hollande zapowiedział w sobotę, że Unia Europejska nie uzna "pseudokonsultacji" na Krymie. Występując w Pałacu Elizejskim na wspólnej konferencji prasowej z premierem Włoch Matteo Renzim, z którym odbył rozmowy, prezydent Francji wezwał Rosję, aby znalazła rozwiązanie polityczne z zachowaniem integralności terytorialnej Ukrainy.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.