„Hiszpania zawdzięcza mu wiele” – napisał w liście kondolencyjnym przewodniczący hiszpańskiego episkopatu.
W Hiszpanii zmarł pierwszy demokratyczny premier z okresu przejściowego po śmierci generała Franco, Adolfo Suárez (1932-2014). Wszystkie strony tamtejszej sceny politycznej zgodnie podkreślają, że przeszedł on do historii już za życia. „Hiszpania zawdzięcza mu wiele” – napisał w liście kondolencyjnym przewodniczący hiszpańskiego episkopatu.
„Jako polityk zostawia on nam wielkie świadectwo dla życia publicznego. W sposób dyskretny, a jednocześnie stanowczy był człowiekiem o głębokich przekonaniach chrześcijańskich – pisze abp Ricardo Blázquez. – Hiszpania zawdzięcza mu wiele ze względu na jego szczególny wkład w pojednanie, odzyskanie podstawowych wolności i demokrację w szczególnie ważnym okresie historycznym, którego wszyscy jesteśmy beneficjentami. Nie możemy zapomnieć, że stał na czele rządu, kiedy w 1979 r. zostały podpisane umowy pomiędzy Stolicą Apostolską a państwem hiszpańskim, które stanowią podstawę prawną dla skutecznego rozwoju relacji między Kościołem i państwem”.
Adolfo Suárez był pierwszym demokratycznym premierem Hiszpanii w latach 1976-1981. To trudny okres tzw. tranzycji, czyli przejścia od reżimu gen. Franco (zm. 1975) do systemu demokratycznego. Warto przypomnieć, że Kościół katolicki odegrał istotną rolę w tym procesie. W ostatnich latach środowiska lewicowo-liberalne starają się ją pomniejszyć lub w ogóle usunąć w niepamięć.
W starożytnym mieście Ptolemais na wybrzeżu Morza Śródziemnego.
W walkę z żywiołem z ziemi i powietrza było zaangażowanych setki strażaków.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.