Nie ma wątpliwości, że katastrofa w Smoleńsku to robota Rosjan. Ideałem dla niego byłoby tatarskie państwo na Krymie pod protektoratem... Polski. Mustafa Dżemilew, przywódca krymskich Tatarów i pierwszy laureat Nagrody Solidarności, jak widać, pozostał dysydentem.
W sowieckich więzieniach i obozach pracy spędził łącznie 10 lat. Wystarczająco długo, by zacząć pisać wspomnienia, jak wielu innych dysydentów. Nie prowadził jednak żadnych zapisków, nie ukażą się nigdy jego dzienniki obozowe. – On nie należy do ludzi, którzy piszą, on należy do ludzi, którzy działają – mówi w rozmowie z GN prof. Selim Chazbijewicz z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Laureat Nagrody Solidarności nie zamierza też spocząć na laurach. Po ponad 20 latach jest zmuszony podjąć walkę od nowa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.