Pustelnik wprawdzie wybiera samotność, ale przeżywa ją z Bogiem – mówi ojciec przeor. Odwiedzamy klasztor kamedułów na Bielanach.
Za lotniskiem zjeżdżamy z A4 i drogą pod górę docieramy pod klasztorną bramę. Gdy wysiadamy z samochodu, uderza nas cisza, przerywana tylko śpiewem ptaków. „Ukryliśmy się przed światem” – mówił wczoraj przez telefon ojciec Marek, przeor kamedułów. Faktycznie, choć klasztor widać z autostrady, leśne otoczenie przenosi nas w inny świat. Także tablica u wejścia, informująca, że kobiety mogą wejść na teren klasztoru tylko 12 razy w roku, jest znakiem, że panują tu odmienne reguły.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Liczba domen sfabrykowanych wzrosła w 2023 roku niemal czterokrotnie
Chodzi o "wyzwolenia" znajdujacągo się w Jerozolimie meczetu Al-Aksa