Dla jedności Kościoła nie są ważne tylko czynniki zewnętrzne, ale i wola Boża.
Czy możliwe jest zjednoczenie prawosławia na Ukrainie? To pytanie usłyszeli rzecznicy obu Cerkwi, moskiewskiej i kijowskiej, przy okazji wspólnej konferencji prasowej na temat zestrzelenia malezyjskiego samolotu pod Donieckiem. Nie jest to wykluczone, ale trzeba zdać się na wolę Bożą – padła odpowiedź.
„My jesteśmy gotowi do rozmów choćby i jutro, ale rozumiemy, że dla naszych braci sprawa jest dużo bardziej złożona – oznajmił przedstawiciel patriarchatu kijowskiego abp Eustraty Zoria. – Odpowiedzi otrzymujemy od teraźniejszości. Czy ktoś by pomyślał jeszcze rok temu, że Rosja napadnie na Ukrainę? Jak to się dzieje, że były prezydent Janukowycz ukrywa się w Rostowie? To są rzeczy jeszcze przed rokiem nie do pomyślenia!”.
Z kolei rzecznik Cerkwi patriarchatu moskiewskiego zauważył, że dla jedności Kościoła nie są ważne tylko czynniki zewnętrzne, ale i wola Boża. A tu istotne jest to, czy tę jedność zaakceptuje cała wspólnota wiernych – uważa ks. Georgij Kowalenko, czyniąc aluzję, że decyzje w tej sprawie mogłyby zapaść na wszechukraińskim spotkaniu w Konstantynopolu.
Sama Moskwa nie obawia się natomiast tendencji separatystycznych wśród ukraińskich prawosławnych. Zdaniem metropolity Hilariona Ałfiejewa, który odpowiada za relacje zewnętrzne patriarchatu, poparcie dla autokefalii jest wśród biskupów na Ukrainie słabe, a jedna czy druga opinia w tej sprawie nie przesądza o losach całej Cerkwi. Rosyjski hierarcha przyznał, że prawosławni na Ukrainie znaleźli się w trudnej sytuacji, jednak jego zdaniem najważniejsze jest teraz położenie kresu bratobójczemu rozlewowi krwi.
Ryzyko, że obecne zapasy żywności wyczerpią się do końca maja.
Decyzja jest odpowiedzią na wezwanie wystosowane wcześniej w tym roku przez więzionego lidera PKK.
To efekt dwustronnych rozmowach ministerialnych w weekend w Genewie.
Referendum w sprawie odwołania rady miejskiej jest nieważne ze względu na zbyt niską frekwencję.
Legendarny dowódca II Korpusu Polskiego został pochowany wśród swoich żołnierzy.
Zwolennicy przypisywali mu wyłącznie zalety. Przeciwnicy zarzucali zaś zdławienie demokracji.