Złożony z 220 ciężarówek drugi rosyjski konwój z pomocą humanitarną wjechał na terytorium Ukrainy bez kontroli ze strony Czerwonego Krzyża oraz ukraińskiej straży granicznej i służb celnych - podała w sobotę OBWE. Wcześniej informowały o tym władze w Kijowie.
Według OBWE straż graniczna i służby celne Rosji przeprowadziły "przyspieszoną" odprawę pierwszych 40 ciężarówek, a kolejnych 180 pojazdów nie skontrolowano w ogóle.
"Wszystkie samochody przekroczyły granicę z Ukrainą bez kontroli ze strony ukraińskiej straży granicznej i służb celnych tego kraju, a także bez inspekcji Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK)" - poinformowano w oświadczeniu.
Konwój podzielił się na sześć grup pojazdów, które od piątku wieczorem przez całą noc jedna po drugiej przekraczały granicę z kontrolowanym przez separatystów obwodem donieckim we wschodniej Ukrainie - dodano.
Wcześniej Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) w Kijowie informowała, że rosyjski konwój wjechał na Ukrainę, choć nie było to uzgodnione z ukraińskimi władzami, a także że ukraińska straż graniczna i służby celne nie zostały dopuszczone do odprawy i kontroli ładunku ani pojazdów przy przekraczaniu przez nie granicy. "Zawartość konwoju jest nieznana" - podkreśliła RBNiO.
Tymczasem rzecznik oddziału Federalnej Służby Celnej w południowej Rosji Rajan Farukszyn, cytowany przez rosyjską agencję Interfax, poinformował, że wszystkie ciężarówki przeszły rosyjską kontrolę celną w obecności ukraińskich celników.
Przedstawiciel rosyjskich służb granicznych Nikołaj Sinicyn, cytowany przez agencję RIA-Nowosti, powiedział, że strona rosyjska proponowała ukraińskim służbom udział w kontroli konwoju, jednak spotkała się z odmową.
Odpowiedzialne za organizację konwoju rosyjskie ministerstwo ds. nadzwyczajnych twierdzi, że przewozi on tylko artykuły pierwszej potrzeby dla mieszkańców wschodniej Ukrainy, w tym żywność, wodę, mobilne generatory prądu i urządzenia do oczyszczania wody.
Rosyjska telewizja publiczna Rossija 24 poinformowała, że konwój dostarczył na południowo-wschodnią Ukrainę 2 tys. ton pomocy, w tym zboże, makaron, cukier, lekarstwa, paliwo, generatory prądu i odzież. Pomoc dostarczono zwłaszcza do Ługańska, ważnego miasta Donbasu i jednego z najbardziej zniszczonych wskutek konfliktu - sprecyzowano.
Według tej stacji 70 ciężarówek zostało rozładowanych w Donbasie i jest w drodze powrotnej do Rosji. Agencja Interfax-Ukraina podała, że pierwsze ciężarówki przekroczyły już rosyjską granicę.
Pierwszy rosyjski konwój, który według Moskwy przewoził jedynie pomoc dla wschodniej Ukrainy, wjechał na terytorium tego państwa w połowie sierpnia mimo protestów ze strony rządu w Kijowie i bez jego zgody.
Ukraińskie władze mówiły wówczas o rosyjskiej prowokacji i agresji, a Unia Europejska - o naruszeniu granicy Ukrainy. Wjazd konwoju bez zgody Kijowa potępiły także USA, ONZ i NATO.
Ukraińcy zwlekali z wydaniem zgody na wjazd, gdyż obawiali się, że w ciężarówkach może się znajdować sprzęt wojskowy dla rebeliantów. Moskwa zdecydowanie temu zaprzeczała.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.