Mali w Afryce Zachodniej jest krajem wolnym od eboli - ogłosili w niedzielę minister zdrowia tego kraju oraz miejscowy przedstawiciel misji ONZ ds. walki z ebolą (UNMEER). Ogłoszenie końca epidemii nastąpiło po 42 dniach bez nowego przypadku zachorowania.
"Ogłaszam 18 stycznia 2015 roku końcem końca epidemii eboli w Mali" - powiedział minister Ousmane Kone w oświadczeniu wyemitowanym w państwowej telewizji. Podziękował w nim pracownikom malijskiej służby zdrowia oraz wszystkim obcokrajowcom, którzy nieśli pomoc w walce z ebolą.
Przedstawiciel ONZ dr Ibrahim Soce Fall wyjaśnił, że zgodnie z obowiązującymi zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia WHO, koniec epidemii można ogłosić po 42 dniach bez nowego potwierdzonego przypadku choroby.
Pierwszy przypadek eboli stwierdzono w Mali 23 października zeszłego roku u dwuletniej dziewczynki z sąsiedniej Gwinei, która zmarła dzień później. Ostatni leczony na ebolę pacjent natomiast wyzdrowiał i został wypisany ze szpitala na początku stycznia.
Mali było szóstym krajem Zachodniej Afryki, gdzie stwierdzono ebolę; zmarło tam ogółem sześć osób. 99 proc. z ok. 8,5 tysiąca śmiertelnych ofiar epidemii przypada na Gwineę, Liberię i Sierra Leone. W tych trzech krajach również obserwuje się cofanie epidemii. Miejscowe władze i WHO zgodnie informują o stale malejącej liczbie nowych zachorowań.
W sumie na świecie odnotowano ok. 8,5 tys. przypadków śmiertelnych wirusa ebola na prawie 21,3 tys. zgłoszonych zachorowań.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.