Papież Franciszek do stowarzyszenia „Pro Petri Sede”.
Niosąc pomoc biednym, sami możemy wiele otrzymać. Papież Franciszek przypomniał o tym w czasie specjalnej audiencji dla członków stowarzyszenia „Pro Petri Sede”. Działa ono Belgii i Holandii, zajmując się zbieraniem funduszy na rzecz Stolicy Apostolskiej, a zwłaszcza jej dzieł charytatywnych. Ojciec Święty dziękował za tę szczególną służbę na rzecz potrzebujących.
„Rosnąca liczba osób zepchniętych na margines i tych, które żyją w wielkiej niepewności, jest dla nas wyzwaniem i wołaniem o falę solidarności, by dać im materialne i duchowe wsparcie, jakiego potrzebują. Jednocześnie my sami możemy wiele otrzymać od biednych, których spotykamy i wspieramy. Stawiając czoło trudnościom, są oni niejednokrotnie świadkami tego, co istotne, wartości rodzinnych; potrafią dzielić się z biedniejszymi od siebie i czerpać z tego radość, co mogłem zobaczyć także w czasie mej niedawnej podróży apostolskiej do Azji. Obojętność i egoizm wciąż się czają. Zwrócenie uwagi na najuboższych ubogaca nas, ustawiając nas na drodze pokory i prawdy. Św. Paweł pisał do Koryntian: «Cóż masz, czego byś nie otrzymał?» (1 Kor 4, 7). Ich obecność jest przypomnieniem naszemu społeczeństwo o kruchości życia, zależności od Boga i od braci”.
Na zakończenie spotkania Papież w improwizowanych słowach przypomniał członkom stowarzyszenia „Pro Petri Sede”, aby niosąc pomoc materialną potrzebującym nie zapominali o ubogich wiarą, bo nie ma im jej obecnie kto głosić. „Kiedyś Belgia i Holandia zapełniały świat misjonarzami, a dziś przeżywają kryzys powołań. Pukajmy do Serca Jezusa, by wspomniał On na dawną hojność tych krajów i posłał nowe powołania, tak by życie wiary mogło się rozwijać” – apelował Franciszek. Zachęcił zarazem członków stowarzyszenia do wytrwałej modlitwy o pokój, by politykom udało się znaleźć drogi dialogu i pojednania.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.