Europejska Unia Piłkarska (UEFA) ustaliła na nieformalnym posiedzeniu Komitetu Wykonawczego w Warszawie, że będzie domagać się odłożenia w czasie zaplanowanych na piątek wyborów na prezydenta władz światowego futbolu. Zagroziła także bojkotem Kongresu w Zurychu.
Ustalenia mają związek z zatrzymaniami działaczy FIFA w środę rano. Są one wynikiem dochodzeń prowadzonych przez władze USA oraz Szwajcarii. Aresztowano siedem osób. Przebywały one w hotelu, w którym przygotowywały się do Kongresu.
"Wierzymy, że powinien on zostać przełożony, a wybory należy przeprowadzić nie teraz, a w ciągu sześciu miesięcy" - powiedział dziennikarzom sekretarz generalny UEFA Gianni Infantino.
Na stanowisko kandydują urzędujący prezydent Joseph Blatter oraz jordański książę Ali bin Al-Hussein.
"UEFA pokazuje takiej FIFA czerwoną kartkę" - głosi nagłówek oznaczenia przez władze europejskiego futbolu.
"Ostatnie wydarzenia są katastrofą dla wizerunku FIFA oraz całego świata piłki nożnej. UEFA jest nimi zasmucona i zaszokowana. Pokazują one po raz kolejny, że korupcja jest głęboko zakorzenioną częścią kultury Federacji. Istnieje potrzeba +zresetowania+ FIFA i wprowadzenia daleko idących reform" - napisano.
Jak dodano, w tych okolicznościach istnieje ryzyko, że Kongres zmieni się w "farsę".
"Europejskie związki będą musiały poważnie zastanowić się, czy powinny w ogóle w nim uczestniczyć i akceptować system, który - jeśli nie zostanie powstrzymany - ostatecznie zabije futbol" - podkreśliła w oświadczeniu UEFA.
Członkowie Unii spotkają się w czwartek, jeszcze przed rozpoczęciem Kongresu FIFA. Wtedy zapadną ostateczne decyzje.
"Komitet Wykonawczy wyraża przekonanie, że potrzeba zmiany na stanowiskach kierowniczych FIFA jest bardzo silna" - zakończono.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.