Australijscy chrześcijanie są zadowoleni z dość wysokiego, lepszego niż oczekiwali, miejsca Jezusa w sondażu opinii publicznej. Okazuje się, że 90 proc. badanych identyfikuje Chrystusa z chrześcijaństwem. Tyleż samo respondentów nie kwestionuje Jego historycznego istnienia.
Jednak aż co trzecia osoba nie kojarzy Go z tym Chrystusem, od którego narodzin są liczone lata naszej ery. 87 proc. Australijczyków wie, że święta wielkanocne są jakoś związane z Jego zmartwychwstaniem. W faktyczność zmartwychwstania wierzy jednak tylko nieco ponad połowa badanych, a w bóstwo Jezusa zaledwie 42 proc. Tylko co drugi Australijczyk wie, że życie i nauczanie Chrystusa zostało opisane w Nowym Testamencie, a co czwarty przypisuje Mu przekonanie Benjamina Franklina, że „Bóg pomaga tym, którzy pomagają sobie sami”. Zdaniem australijskiego Ośrodka na rzecz Publicznego Chrześcijaństwa, które zamówiło badania, ich wyniki są o wiele lepsze niż można się było spodziewać. Tym niemniej zasmuca fakt, że źródłem wiedzy o Chrystusie w coraz większym stopniu stają się filmy w rodzaju „Kodu Leonarda Da Vinci”, a nie Ewangelie – czytamy w analizie ośrodka.
Stowarzyszenia rodzinne we Francji nie zgadzają się na nowy program edukacji seksualnej.
Sieci trzech krajów pracują obecnie w tzw. trybie izolowanej wyspy.
Uruchomiono tam specjalny numer. Asystenci odpowiadają w ciągu 48 godzin.
Potępił prawo pozwalające na konfiskatę ziemi białych farmerów w RPA.
Zrewanżował się w ten sposób za podobną decyzję Bidena wobec niego w 2021 roku.
W tej chwili weszliśmy w okolice deficytu w rachunku bieżącym.
Do końca roku oczekuje się w Rzymie ponad 30 mln turystów i pielgrzymów.