„To będzie wielkie święto nie tylko dla chrześcijan, ale dla całej ludności
kraju" - podkreśla abp Francis Assisi Chulikat. Nuncjusz apostolski w Jordanii
jest przekonany, że papieska wizyta ukaże troskę Ojca Świętego o wszystkich
Jordańczyków, niezależnie od tego, czy są chrześcijanami, czy też nie.
Czym jest pielgrzymka Benedykta XVI dla Kościoła w Jordanii?
Abp Francis Assisi Chulikat: Dla Kościoła w Jordanii ta wizyta Ojca Świętego jest bardzo ważna. Czekamy na nią od pierwszego dnia jego pontyfikatu. Biskupi mówili o niej na spotkaniach już od wyboru Benedykta XVI oraz inauguracji pontyfikatu. W moim przekonaniu episkopat Ziemi Świętej był jednym z pierwszych, który wysłał zaproszenie do Benedykta XVI. Dołączyły do tego zaproszenia odnośnych władz cywilnych. Czekaliśmy jedynie na odpowiedź Ojca Świętego. Gdy ona ostatecznie nadeszła, bardzo się ucieszyliśmy i rozpoczęliśmy przygotowania.
Czy jest duże zainteresowanie wizytą Ojca Świętego?
Abp Francis Assisi Chulikat: Fakt, że Benedykt XVI rozpoczyna wizytę od Jordanii, mieszkańcy tego kraju traktują jako szczególny przywilej. Jordańczycy mają wiele sympatii dla Ojca Świętego. Tutejsi katolicy są bardzo wierni Stolicy Apostolskiej i Papieżowi. Kościół w Jordanii jest żywy i dla nich to wielkie święto gościć Papieża u siebie. To będzie można zobaczyć, kiedy tylko Ojciec Święty dotknie jordańskiej ziemi, gdy będzie sprawował Mszę na stadionie w Ammanie. Spodziewamy się tam przynajmniej 30 tys. osób. To będzie wielkie święto nie tylko dla chrześcijan, ale dla całej ludności kraju. Myślę, że ta wizyta stanie się bardzo pozytywnym orędziem, ukazującym troskę, miłość i sympatię Ojca Świętego do jordańskich chrześcijan, ale i do wszystkich Jordańczyków, niezależnie od tego, czy są chrześcijanami, czy też nie. Wszyscy oni oczekują przybycia Ojca Świętego. Złoży on również wizytę rodzinie królewskiej, spotka się z przedstawicielami rządu, zwierzchnikami Kościołów. W moim przekonaniu każdy będzie mógł tu osobiście doświadczyć, jak bardzo Papież jest przez Jordańczyków kochany.
Rozmawiał J. Polak SJ, Amman
«« | « |
1
| » | »»