Ambasador Federacji Rosyjskiej przy Sojuszu Północnoatlantyckim Dmitrij Rogozin oświadczył, że sobotnie nieformalne posiedzenie Rady Rosja-NATO na szczeblu szefów MSZ na greckiej wyspie Korfu było rodzajem przeprosin wobec Moskwy ze strony Waszyngtonu za wiosenne prowokacje Sojuszu.
Rogozin powiedział to podczas wideomostu Moskwa-Bruksela, zorganizowanego w poniedziałek przez agencję RIA-Nowosti.
"My sceptycznie odnosiliśmy się do możliwości zorganizowania takiego spotkania tego lata. Pomysł narady na Korfu należał do nowej administracji USA. Sekretarz stanu Hillary Clinton przekonała naszego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa do przeprowadzenia spotkania" - oznajmił rosyjski dyplomata. "Fakt, że inicjatywa należała do Stanów Zjednoczonych, oznacza, iż Waszyngton bierze na siebie odpowiedzialność, swego rodzaju przeprosiny w języku dyplomacji wobec Moskwy za prowokacyjne działania NATO wiosną tego roku" - dodał Rogozin, nawiązując do wydalenia z Belgii dwóch dyplomatów z przedstawicielstwa Rosji przy Sojuszu.
Ambasador podkreślił, że strona rosyjska "przyjęła zaproszenie, aby oczyścić porządek dzienny negocjacji Rosja-USA z brzydko pachnących problemów". "Nie chcieliśmy wrzucać prezydentom (Dmitrijowi Miedwiediewowi i Barackowi Obamie) zdechłych kotów na stół rozmów" - powiedział Rogozin. Dyplomata nie wykluczył również, że nowy sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen jeszcze w tym roku odwiedzi Moskwę. Rogozin zaznaczył, że oczekuje od nowego szefa Sojuszu "dużego kroku naprzeciw Rosji".
Rosja i NATO porozumiały się na Korfu co do wznowienia współpracy wojskowej i w sferze bezpieczeństwa.
Było to pierwsze spotkanie na szczeblu ministerialnym po zawieszeniu przez Sojusz oficjalnych kontaktów z Moskwą w ramach Rady NATO-Rosja z powodu rosyjskiej interwencji wojskowej w Gruzji w sierpniu 2008 roku. Po rozmowach ministrów ustępujący sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer przekazał, że w sprawie Gruzji między członkami Sojuszu a Rosją utrzymują się "fundamentalne różnice".
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.