Pomóżmy rodakom na Ukrainie. Czy Kraków jest w stanie przyjąć choć 10 rodzin Polaków z Donbasu?
To nie jest pytanie tylko teoretyczne. Taką decyzję podjęły właśnie samorządy m.in. Poznania i Szczecina. Radny Mirosław Gilarski (PiS) zapowiedział, że złoży w tej sprawie uchwałę kierunkową na najbliższej sesji, która zobowiązywałaby prezydenta Krakowa do zapewnienia choćby kilku mieszkań socjalnych i wsparcia w poszukiwaniu pracy.
Sytuacja tych rodzin jest dramatyczna, bo mieszkają na terenach kontrolowanych przez separatystów, na których nie działa administracja Ukrainy. – Tam toczy się wojna, zbliża się zima, brakuje gazu, prądu, żywności, nie docierają świadczenia socjalne. Ludzie żyją z dnia na dzień – mówił podczas konferencji prasowej przed krakowskim magistratem Anatol Terlecki, prezes Towarzystwa Polaków w Doniecku.
W jego ocenie, po ostatniej ewakuacji zorganizowanej przez polski rząd zapadła cisza, a w niebezpieczeństwie pozostaje wciąż ok. 500 osób z Kartą Polaka, gotowych w każdej chwili opuścić Donieck i okolice. – Potrzebują tylko dachu nad głową, możliwości zarabiania na życie i szkoły dla dzieci – wylicza A. Terlecki.
M. Gilarski – inicjator konferencji – zwrócił uwagę, że mówi się jedynie o Mariupolu, a problem dotyczy w sporej skali także Doniecka. Przypomniał, że Kraków sprowadza co rok mniej więcej jedną rodzinę w ramach repatriacji ze Wschodu. – Na pewno stać nas na więcej. Słyszymy zresztą teraz takie deklaracje w kontekście przyjmowania imigrantów muzułmańskich. Liczę, że uchwała zostanie przyjęta i działania podjęte najszybciej, jak to będzie możliwe - stwierdził radny.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.