Wybrał się na prywatną modlitwę do miejsca, gdzie św. Franciszek urządził pierwszą szopkę.
Franciszek wezwał młodzież, z którą wczoraj po południu spotkał się niespodziewanie w Greccio, by odważnie poszukiwać znaków Boga w naszym życiu i nie obawiać się iść pod prąd. Papież udał się tam na prywatną modlitwę, ponieważ, jak wyznał, miejscowy ordynariusz powiedział mu, że w okresie Bożego Narodzenia dobrze zobaczyć miejsce, w którym św. Franciszek urządził pierwszy żywy żłóbek.
Ojciec Święty odwiedził prowadzone przez franciszkanów sanktuarium, modlił się przy szopce, a także wygłosił krótkie rozważanie do zaskoczonych jego wizytą uczestników odbywającego się tam diecezjalnego spotkania młodzieży. Była wśród nich grupa muzułmańskich uchodźców wspieranych przez diecezję. Swą refleksję Franciszek zaczął od znaku gwiazdy, za którą poszli Trzej Królowie.
„Niebo jest przecież pełne gwiazd, czyż nie tak? Jednak oni zobaczyli tę jedyną, wyjątkową, która popchnęła ich, by zostawić wszystko i podjąć drogę prowadzącą nie wiadomo dokąd… To jest znak. Jeśli w naszym życiu nie znajdujemy wyjątkowej gwiazdy, która wzywa nas do większych rzeczy, popycha ku dobru, zachęca do podjęcia drogi czy decyzji, znaczy to, że coś jest nie tak. A wówczas musimy prosić o łaskę odkrycia tej gwiazdy, którą Bóg dziś chce mi pokazać, ponieważ ona poprowadzi mnie do Jezusa”.
Papież przypomniał młodzieży, że pierwszym znakiem było niewinne dziecko narodzone w stajni. Wskazał, że wzywa nas to od odkrywania Boga w maluczkich, ubogich, odrzuconych przez społeczeństwo i zagubionych w życiu.
„Małość Boga. Bóg się uniżył, umniejszył, by być jednym z nas, by iść przed nami. Małość, można powiedzieć pokora Boga, która przeciwstawia się dumie, samowystarczalności, pysze… Ta łagodność dziecka jest kolejnym znakiem. Czy moje życie jest łagodne, pokorne, bez zadzierania nosa i zadęcia? Dwa znaki, których brakuje nam w życiu: odkryć gwiazdę, jaką Bóg ma dla mnie, a ta poprowadzi mnie do Niego”.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.