W Afganistanie nie można walczyć tanio - uważa środowy "Financial Times", natomiast "The Guardian" pisze, iż rząd brytyjski powinien pójść w ślady władz kanadyjskich i ogłosić datę wycofania wojsk z Afganistanu.
"Większość Brytyjczyków popiera wojnę w Afganistanie, ale poparcie nie utrzyma się, jeśli będzie się umacniać przeświadczenie, że politycy nie mają strategii, a siły zbrojne nie są odpowiednio wyposażone" - czytamy w "FT".
Na początku roku premier Gordon Brown odrzucił wniosek dowódców wojskowych o skierowanie do Afganistanu dodatkowo 2 tys. żołnierzy, którzy mieliby wzmocnić stacjonujący tam ośmiotysięczny kontyngent brytyjski. Zamiast tego do kraju skierowany zostanie kilkusetosobowy oddział wsparcia na czas sierpniowych wyborów prezydenckich w Afganistanie. Publicysta "FT" uważa, że gabinet Browna popełnił rażący błąd. "Nie jest to wojna, w której liczykrupom można pozwolić na to, by odgadywali zamiary dowódców wojskowych" - czytamy.
Według "Guardiana" Brytyjczycy powinni ogłosić termin wycofania się z Afganistanu, a sprawy mają wziąć w swoje ręce dyplomaci. "Nie jest możliwe, by żołnierze znaleźli rozwiązanie dla Afganistanu. Mogą przegrać lub doprowadzić do krwawego impasu. Nie mogą wygrać i wszyscy o tym wiedzą. Wojna skończy się dopiero wówczas, gdy politycy okażą odwagę na co dzień oczekiwaną od żołnierzy" - czytamy w artykule.
Jego autor twierdzi, że prezydent USA Barack Obama popełnił błąd "skacząc z irackiej patelni w ogień Hindukuszu", zaś "idea ustanowienia w Afganistanie demokracji na wzór zachodni jest martwa".
"George'owi W. Bushowi było na rękę stawianie znaku równości między talibami a Al-Kaidą. Obamie powinno odpowiadać odwrotne myślenie" - czytamy w "Guardianie". "Taliban (w odróżnieniu od Al-Kaidy - PAP) nigdy nie był zainteresowany międzynarodowym terroryzmem, tylko pozbyciem się z kraju obcokrajowców. Na tym założeniu powinien się opierać ewentualny przyszły układ".
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.