„Umrzeć to nie to samo, co zostać zabitym”. Tymi słowami kard. Thomas Christopher Collins rozpoczyna swe oświadczenie w trwającej od dłuższego czasu w Kanadzie debacie na temat legalizacji eutanazji.
Komunikat arcybiskupa Toronto jest bezpośrednią reakcją na odnośny raport specjalnej komisji tamtejszego rządu federalnego ds. pomocy medycznej i śmierci, opublikowany 25 lutego.
W rządowym dokumencie zaleca się, by „samobójstwo wspomagane było dostępne dla osób dotkniętych chorobami psychicznymi”. Kolejną sugestią jest opracowanie w ciągu trzech lat prawa zezwalającego na tego typu praktykę także osobom, które nie ukończyły 18. roku życia. W powyższych przypadkach każdy pracownik służby zdrowia byłby zobowiązany do zapewnienia wszelkiej pomocy pacjentom, którzy będą domagać się wspomaganego samobójstwa. Rygorowi temu mają zostać poddane wszystkie subwencjonowane przez państwo ośrodki zdrowia na całym terytorium Kanady.
Jak podkreśla kard. Collins, „zabicie pacjenta nie będzie uważane za przestępstwo, lecz raczej będzie traktowane jako rodzaj opieki medycznej, zatwierdzonej i regulowanej przez prawo”. Co gorsza, narzucanie obowiązku wskazania innego lekarza, gdyby ktoś nie chciał się sam podjąć takich działań, jest poważnym naruszeniem wolności sumienia, nigdzie na świecie w tej formie niespotykanym. „To niedopuszczalne, by zmuszać ludzi do działania wbrew własnemu sumieniu” – podkreśla z mocą arcybiskup Toronto. Dodaje, że karanie tych, którzy poświęcają się służbie potrzebującym, będzie aktem nietolerancji i dyskryminacji na tle religijnym.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.