Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych ostro skrytykowało we wtorek japońskie władze za wydanie wizy przywódczyni opozycji ujgurskiej Rebiji Kadir.
Kadir we wtorek przybyła do Tokio - w środę ma wystąpić na konferencji prasowej, a następnego dnia wygłosić wykład. Przewidziano także jej spotkania z przedstawicielami kół politycznych - w tym z działaczami rządzącej w Japonii Partii Liberalno-Demokratycznej.
Rzecznik chińskiego MSZ Qin Gang oświadczył, iż "rząd Japonii, ignorując wielokrotnie powtarzane, kategoryczne prośby Chin, umożliwił Kadir prowadzenie antychińskiej działalności separatystycznej". Ostrzej wypowiedział się ambasador Chin w Tokio, określając Kadir mianem "kryminalistki" i ostrzegając Tokio, iż wizyta może mieć negatywny wpływ na stosunki japońsko-chińskie.
Mieszkająca w USA Rebija Kadir stoi na czele Światowego Kongresu Ujgurów. Władze chińskie oskarżają ją o wywołanie zamieszek między Hanami (etnicznymi Chińczykami) a wyznającymi islam Ujgurami, do jakich doszło na początku lipca w Urumczi, stolicy chińskiego Regionu Autonomicznego Sinkiang-Ujgur. Zginęło w nich prawie 200 ludzi, a ponad 1600 zostało rannych.
62-letnia Kadir była kiedyś najbogatszą kobietą w Chinach. Następnie, oskarżona o spiskowanie przeciwko władzom, spędziła sześć lat w chińskim więzieniu. W USA przebywa od 2005 roku.
Informując o stanowisku MSZ w sprawie wizyty Ujgurki w Tokio, pekiński dziennik "China Daily" powołując się na prasę indyjską, informuje że w przeciwieństwie do Japonii, Indie odmówiły wydania wizy ujgurskiej opozycjonistce. Delhi argumentowało, iż Indie nie mogą pozwolić na prowadzenie antychińskiej działalności na swym terytorium.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.