Pięciu ludzi zginęło, a ok. 50 zostało rannych podczas strzelaniny, do której doszło w piątek w Strefie Gazy między islamskimi radykałami, zainspirowanymi przez Al-Kaidę a rządzącym tam Hamasem.
Islamscy radykałowie z palestyńskiej organizacji Dżund Ansar Allah ogłosili w piątek utworzenie w Strefie Gazy "emiratu islamskiego". Choć ceremonia ogłoszenia emiratu zgromadziła tylko kilkaset osób w meczecie w Gazie, było to kolejne wyzwanie rzucone Hamasowi przez jedną z panarabskich organizacji powiązanych z Al-Kaidą.
Lider radykałów Abdel-Latif Musa ogłosił przed modlitwą w meczecie początek rządów teokratycznych na terytoriach palestyńskich, poczynając od miejscowości Rafah w południowej części Strefy Gazy.
"Ogłaszamy narodziny emiratu islamskiego" - powiedział Musa, przy którym stało czterech zamaskowanych, ubranych na czarno mężczyzn uzbrojonych w karabiny. Grupa kilkuset mężczyzn, którzy weszli do meczetu wraz z nim, zareagowała na jego przemówienie wiwatami.
Wkrótce potem wybuchła strzelanina między islamistami a siłami Hamasu. Informacje o zabitych i rannych przekazały źródła medyczne.
Palestyńskie MSW nazwało Musę "wariatem".
Jego ugrupowanie poinformowało o swoim istnieniu w Strefie Gazy dwa miesiące temu, gdy trzej jego członkowie zginęli, atakując konno izraelską bazę.
Hamas odmawia wyrzeczenia się przemocy wobec Izraela, ale krytykuje zamachy bombowe Al-Kaidy w innych krajach.
W coraz bardziej powiązanym świecie jesteśmy wezwani do bycia budowniczymi pokoju.
Liczba ofiar śmiertelnych w całej Azji Południowo-Wschodniej przekroczyła już 1000.
A gdyby chodziło o, jak jest w niektórych krajach UE, legalizację narkotyków?
Czy faktycznie akcja ta jest wyrazem "paniki, a nie ochrony"?
Były ambasador Niemiec Rolf Nikel przed polsko-niemieckimi konsultacjami międzyrządowymi.
USA tracą wolę obrony Europy, a Rosja jest "na drodze do zwycięstwa".
Władze zaapelowały o międzynarodową pomoc dla ok. 830 tys. wewnętrznie przesiedlonych.