Arcybiskup Bostonu kard. Sean O'Malley odpiera argumenty tych, który krytykują go za to, że przewodniczył Mszy żałobnej podczas pogrzebu senatora Edwarda Kennedy’ego. Niektórzy obrońcy życia przypominają, że zmarły w ubiegłym tygodniu polityk Partii Demokratycznej popierał aborcję, co kłóciło się z nauczaniem Kościół katolickiego.
Kard. O'Malley na swoim blogu internetowym podkreślił, że nie zgadza się z tymi, którzy krytykują jego decyzję o przewodniczeniu nabożeństwu żałobnemu. Przypomniał też, że ciężko chory Kennedy napisał list do Benedykta XVI, w którym prosił go o modlitwę w jego intencji, i przyznał się do tego, że nie zawsze był wiernym katolikiem.
Purpurat podkreślił, że ze względu na szacunek dla Kennedy’ego, jego rodziny, uczestników Mszy i tych, którzy modlili się za senatora, było stosowne, by to on reprezentował Kościół podczas obrzędów pogrzebowych. Hierarcha zwrócił uwagę swym krytykom, że katolicy to „ludzie, którzy wierzą w kochającego i przebaczającego Boga”.
Przedstawiciele amerykańskiego Kościoła katolickiego po śmierci senatora z uznaniem mówili o jego działaniach społecznych, wyrażając jednocześnie ubolewanie z powodu jego stanowiska w sprawie aborcji.
Edward M. Kennedy, brat zamordowanego w 1963 r. prezydenta USA Johna F. Kennedy’ego, zmarł 26 sierpnia w wieku 77 lat w wyniku choroby nowotworowej mózgu.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.