Po 15 latach kierowania rządowym urzędem ds. religijnych odszedł na inne stanowisko Ye Xiaowen, uznawany za sprawcę prześladowania chrześcijan, buddystów tybetańskich i członków ruchu Falun Gong w Chinach. 59-letni Ye m.in. sprzeciwiał się publikacji listu Benedykta XVI do katolików chińskich z 2007 r. i blokował jego rozpowszechnianie w Państwie Środka.
Zdaniem obserwatorów jego osoba stanowiła jedną z głównych przeszkód w dialogu między Chińską Republiką Ludową i Stolicą Apostolską. Był on bowiem wcieleniem idei, że religie powinny być podporządkowane władzy Komunistycznej Partii Chin (KPCh), zaś wolność religijna nie jest wrodzonym prawem i tylko partia ma prawo ją nadawać i poszerzać.
Ye stanął na czele urzędu ds. religijnych w 1995 r. (znanego wówczas pod nazwą: Państwowy Zarząd Spraw Religijnych). Miał rangę wiceministra. To za jego dyrekcji wprowadzono zasadę legalnej działalności religijnej, tzn. prowadzonej przez osoby i w miejscach zarejestrowanych przez urząd. Na tej podstawie podjęto jedną z najbardziej zdecydowanych prób zniszczenia wszelkiej działalności podziemnej Kościoła katolickiego i protestanckiego. Dokonywano aresztowań biskupów i księży, stosowano przemoc wobec wiernych i burzono miejsca kultu wzniesione bez zgody władz.
W 1995 r. Ye przeprowadził „wybór” 11. Panczenlamy (drugiej co do znaczenia osoby w buddyzmie tybetańskim) po aresztowaniu kandydata wskazanego przez Dalajlamę. Ustalono wówczas, że każda reinkarnacja buddyjskiego przywódcy (w tym także Dalajlamy) musi zostać zatwierdzona przez KPCh, aby mogła być uznana za „prawdziwą”.
Od 1999 r. Ye przewodził kampanii przeciwko ruchowi „doskonalenia ciała i umysłu” Falun Gong, w czasie której aresztowano tysiące adeptów tego, jak twierdzono, „okrutnego kultu”. Uwięzieni członkowie ruchu popełniali samobójstwa, co wzbudziło podejrzenia o ich mordowanie.
W 2008 r. w kilku udzielonych wywiadach Ye starał się storpedować próby Stolicy Apostolskiej zmierzające do nawiązania stosunków z władzami w Pekinie. Mówił, że nie widzi perspektywy dla nawiązania stosunków dyplomatycznych i krytykował rzekome „kolonialne zakusy” Watykanu. Rok wcześniej, gdy na znak dobrej woli Sekretariat Stanu przesłał władzom chińskim tekst listu Benedykta XVI do katolików w tym kraju, jeszcze przed jego oficjalną publikacją, Ye napisał do Watykanu domagając się, by nie ogłaszano tego dokumentu. Gdy jednak list ujrzał światło dzienne, Ye starał się opóźnić jego rozpowszechniane w internecie i w diecezjach.
Ostatnią inicjatywą Ye była seria prelekcji dla biskupów i księży nt. dobrodziejstw polityki wyznaniowej Chińskiej Republiki Ludowej, zorganizowana w 50-lecie Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich.
Zdaniem obserwatorów, promocja Ye na stanowisko sekretarza partii w Centralnym Instytucie Socjalizmu, w randze ministra, jest nagrodą za jego pracę na odcinku religijnym. Nie oznacza natomiast zmiany polityki władz wobec religii. Świadczy o tym nominacja następcy, którym został 51-letni Wang Zuoan, znany z tej samej, co Ye postawy ideologicznej.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.