Po wielu wiekach od śmierci św. Wawrzyńca Kościół nie zapomniał, gdzie jest jego skarb. Skarb Kościoła jest w Aleppo! Jest w Irbilu! I w każdym miejscu, gdzie człowiek traktowany jest jak przedmiot.
10 sierpnia przeżywamy rokroczne święto św. Wawrzyńca. diakona i męczennika, który w ubogich dostrzegł największy skarb Kościoła. Dzisiaj, choć od jego męczeńskiej śmierci mijają wieki, ciągle wskazuje i przypomina, gdzie leży siła chrześcijaństwa, gdzie jest jego sens.
Ta siła jest w miłości do człowieka, szczególnie chorego, cierpiącego czy ubogiego, w którym dostrzegamy twarz Boga. Stawiam sobie pytanie, czy dziś, mimo licznych apeli papieża Franciszka, nie zapominamy, gdzie jest nasz skarb. Skarb chrześcijaństwa.
W święto Wawrzyńca docierają do nas informacje z Iraku i z Syrii. Oto wśród uchodźców w Ankawie, chrześcijańskiej dzielnicy Irbilu trzech diakonów - współczesnych Wawrzyńców - przyjmuje święcenia kapłańskie. Nie przyjmują ich w majestatycznej katedrze. Nie stają się kapłanami w wielowiekowej świątyni, przyozdobionej złotymi ramami i pięknymi płótnami światowych mistrzów.
Przyjmują je w zwykłym kościele Mart Shimone w Ankawie, chrześcijańskiej dzielnicy Irbilu, w pobliżu blaszanych kontenerów, które stały się domem dla tysięcy chrześcijan wygnanych 6 sierpnia 2014 r. (obóz ten został wybudowany m.in. ze zbiórek prowadzonych przez Pomoc Kościołowi w Potrzebie w archidiecezji wrocławskiej). Przyjmują święcenia pośród „skarbu Kościoła” wygnanego z Mosulu, równiny Niniwy czy Karakosz.
Archiwum Prywatne Uroczystości święceń prezbiteratu w Ankawie
Archiwum Prywatne Uroczystość święceń prezbiteratu w Ankawie
W środku tego obozu w kaplicy góruje krzyż, na którym w języku arabskim wypisano słowa Jezusa z Ewangelii: „Nie bójcie się!”. Stałem w tej kaplicy przed dwoma miesiącami i wiem, jak ten krzyż przemawia.
ks. Rafał Cyfka Krzyż z napisem w języku arabskim: "Nie bójcie się!" Zdaję sobie sprawę, z czym muszą mierzyć się ci neoprezbiterzy, „strażnicy skarbu”. Są kapłanami pośród ludzi, którym ze względu na Chrystusa odebrano wszystko. Im samym nie zostawiono nic poza wiarą, którą jako „starsi w wierze” teraz będą się dzielić.
W syryjskim Aleppo siostry klauzurowe nie chcą opuścić bombardowanego miasta. Nie chcą zostawić ludzi, którym społeczność międzynarodowa już dawno odebrała nadzieję na pokój. Niewiele mogą zrobić, niewiele mogą dać, bo same mają mało. Chcą się modlić i w ten sposób wypraszać nadzieję ludziom, którzy z dnia na dzień noszą jej w sobie coraz mniej. Swoją obecnością zakonnice pokazują, że Chrystus pośród nich jest obecny.
Sytuacja miasta jest dramatyczna już od dawna. Powoli zaczyna brakować wszystkiego. Woda, chleb, leki są na wagę złota. Piękna aglomeracja staje się ruiną i polem walki. Polem walki nie tylko rebeliantów z wojskami prezydenta al-Asada, ale także polem walki o przetrwanie, o jedzenie, o bezpieczeństwo.
Niestety, aby zarobić na chleb, wiele kobiet czy nastoletnich dziewczynek trudni się prostytucją. Trudno nawet wyobrazić sobie mojemu pokoleniu, które nigdy nie doświadczyło wojny, co dzieje się w tym mieście. Co przeżywają tamci ludzie.
Te siostry również są „strażniczkami skarbu”. Tam, gdzie świat - przez swoją politykę czy kalkulacje ekonomiczne - już dawno postawił „krzyżyk” na człowieku, siostry zakonne i kapłani zostają.
Gdy dla polityków istota ludzka nie jest wartością nadrzędną - mimo że mają prawa człowieka wywieszone na sztandarach - Kościół dalej pokazuje, gdzie jest jego skarb. Jego skarb jest w Aleppo! Jego skarb jest w Irbilu! I w każdym miejscu, gdzie człowiek traktowany jest jak przedmiot, a jego prawa przestają istnieć, gdy pojawia się interes!
Po wielu wiekach od śmierci św. Wawrzyńca Kościół nie zapomniał, gdzie jest jego skarb.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.