Co najmniej 120 osób zginęło w trzęsieniu ziemi, które w środę nad ranem nawiedziło środkowe Włochy - poinformował włoski premier Matteo Renzi, zastrzegając, że nie jest to ostateczny bilans. 368 osób jest rannych. Wielu mieszkańców uważa się za zaginionych.
Premier odwiedził miejsce tragedii. Wciąż trwa wydobywanie ludzi spod gruzów.
Trzęsienie ziemi o sile 6,2 w skali Richtera nastąpiło o godz. 3.36; ognisko wstrząsów zlokalizowano w odległości ok. 80 km na południowy wschód od miasta Perugia, na niewielkiej głębokości, 10 km. Najbardziej dotknięte są regiony Umbria, Lacjum i Marche. Wstrząsy odczuwalne były także w Rzymie, oddalonym od epicentrum o 150 km.
Najbardziej poszkodowane miejscowości to Accumoli, Amatrice, Posta, Arquata del Tronto i Pescara del Tronto. Mimo dużej liczby ofiar, ze wstępnych informacji wynika jednak, że trzęsienie ziemi oszczędziło gęsto zaludnione obszary.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.