Indonezyjskie władze poinformowały w poniedziałek o zakończeniu w mieście Padang poszukiwań zaginionych ofiar trzęsienia ziemi, które nawiedziło w zeszłym tygodniu Sumatrę.
"Po takim czasie z doświadczenia wiem, że trudno będzie znaleźć żywych ludzi" - powiedział agencji Associated Press szef oenzetowskiej agencji humanitarnej w Indonezji Ignacio Leon. "Dotarliśmy tu szybko, lecz nie znaleźliśmy nikogo. Najważniejsze jest pierwsze 100 godzin" - poinformował szef japońskiej ekipy ratunkowej, Hiroaki Sano. Ocenia się, że pod gruzami domów po silnym trzęsieniu ziemi mogło znajdować się jeszcze około 4 tys. ludzi.
Jak pisze AP, do tej pory potwierdzono śmierć 603 osób jednak według ONZ liczba ofiar śmiertelnych wynosi ok. 1100. 2400 ludzi jest w szpitalu. Są to wciąż dane niepełne.
Trzęsienie ziemi o sile 7,6 w skali Richtera spowodowało rozległe zniszczenia w prowincji Zachodnia Sumatra. Większość ofiar ucierpiała w stolicy regionu, liczącym prawie 1 mln mieszkańców mieście Padang. Według ONZ i indonezyjskiej agencji ds. zarządzania kryzysowego, ponad 88 000 domów i 285 szkół zostało zniszczonych w 10 okręgach Zachodniej Sumatry. W sumie żywioł pochłonął 100 000 budynków użyteczności publicznej i 31 kilometrów dróg.
Rząd poinformował, że na odbudowę domów, szkół, meczetów i dróg potrzeba będzie 600 milionów dolarów.
Organizacja wspiera mieszkańców tego terenu za pośrednictwem Caritas Jerozolima.
W środę odbyło się kilka pogrzebów ofiar, wśród których były całe rodziny.
Na to trzydniowe, międzynarodowe spotkanie przybędzie ok. 30 osób z Polski.