Zakaz wnoszenia płynów na pokład samolotów, obowiązujący w UE od 2006 roku, pozostanie w mocy, ponieważ na razie nie ma alternatywy dla tego środka bezpieczeństwa - ogłosiła w piątek Komisja Europejska, przy poparciu krajów członkowskich UE.
Sprawa uciążliwego dla pasażerów zakazu przewożenia w bagażu podręcznym płynów, w tym części kosmetyków i żywności, który zgodnie z obowiązującymi przepisami miał wygasnąć do końca kwietnia przyszłego roku, była omawiana na posiedzeniu ministrów transportu "27" w Luksemburgu.
"System trzeba zmienić, ale potrzeba jeszcze czasu - oświadczył po spotkaniu komisarz ds. transportu Antonio Tajani. - Muszę brać pod uwagę konieczność przewciwdziałania terroryzmowi".
"Trzeba będzie podjąć decyzję o przedłużeniu tych środków bezpieczeństwa" - zgodziła się szwedzka minister komunikacji Asa Torstensson.
Tajani tłumaczył, że na razie nie ma innego sposobu, by upewnić się, że na pokład samolotów nie zostaną wniesione substancje wybuchowe w płynnej postaci. Pierwotnie liczono, że do przyszłego roku uda się wprowadzić na lotniskach urządzenia do wykrywania ciekłych materiałów wybuchowych. Jednak odpowiednio skuteczne urządzenia nie są jeszcze dostępne.
"Jesteśmy przekonani, że zakaz musi być zniesiony - to jest moje zobowiązanie i zamierzam go dotrzymać. Ale podejmując decyzję, muszę wziąć pod uwagę postęp technologii. Niestety jest on zbyt wolny" - ubolewał komisarz.
Jako orientacyjną datę zniesienia zakazu wskazał rok 2014. Aby zachęcić do badań, KE wstępnie proponowała stopniowe wycofywanie się z zakazu: wyposażenie dużych lotnisk w UE (10 mln pasażerów rocznie) w nowe urządzenia byłoby obowiązkowe od kwietnia 2012 roku, a pozostałych - dwa lata później. W piątek Tajani nie chciał jednak przesądzać, jaka będzie jego ostateczna propozycja, którą ma przedstawić w nadchodzących tygodniach do akceptacji Parlamentowi Europejskiemu i rządom krajów członkowskich. Zapewnił jednak, że weźmie pod uwagę zarówno bezpieczeństwo pasażerów, jak i ich wygodę.
KE rozważa m.in. poluzowanie przepisów, by dopuścić wnoszenie na pokład perfum czy alkoholu zakupionego w sklepach wolnocłowych na lotniskach poza UE w przypadku przesiadki na lotnisku unijnym; obecnie takie zakupy mogą być konfiskowane.
Na brak wystarczająco zaawansowanej technologii wykrywania ciekłych substancji wybuchowych wskazują doświadczenia Stanów Zjednoczonych, gdzie na 78 lotniskach zainstalowano 875 skanerów nowej generacji zdolnych do analizy prześwietlanych płynów. Okazuje się jednak, że zbyt często alarmują one obsługę w przypadku nieszkodliwych substancji.
Eksperci oceniają, że trzeba jeszcze rok-półtora na opracowanie lepszego oprogramowania, a kilku lat, by możliwa była szybka, niezawodna i tania analiza zawartości butelek bez ich wyjmowania z toreb.
Unijny zakaz wnoszenia płynów na pokład wprowadzono w listopadzie 2006 roku w reakcji na udaremnione w Wielkiej Brytanii plany zamachów bombowych na samoloty pasażerskie obsługujące trasy transatlantyckie. Miały w nich zostać użyte ciekłe substancje chemiczne wniesione w butelkach. Dlatego zgodnie z przepisami, ilość płynów i substancji podobnych (wody do picia, zup, serów typu camembert, pasty do zębów, dezodorantów, tuszu do rzęs itd.) w pojedynczym pojemniku nie może przekroczyć 100 mililitrów.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.