Izraelski premier Benjamin Netanjahu zapowiedział w piątek podjęcie "długiej, być może wieloletniej batalii" przeciwko "delegitymizacji" Izraela, za jaką uznał raport w sprawie izraelskiej ofensywy w Gazie, zaaprobowany w Genewie przez 25 państw na posiedzeniu Rady Praw Człowieka ONZ - poinformowały w sobotę izraelskie media.
Raport potępia zbrodnie wojenne Izraela podczas tej ofensywy, przeprowadzonej na przełomie roku w Strefie Gazy.
Przeciwko raportowi, sporządzonemu przez słynnego południowoafrykańskiego prawnika żydowskiego pochodzenia Richarda Goldstone'a, głosowało w piątek sześć państw, w tym Stany Zjednoczone i Włochy, podczas gdy cztery, m.in. Francja i W. Brytania, wstrzymały się od głosu.
Raport Goldstone'a piętnuje także zbrodnie popełniane przez bojowników islamskiego Hamasu rządzącego w Strefie Gazy.
Rezolucja przyjęta w Genewie przez Radę Praw Człowieka oskarża państwo żydowskie o odmowę współpracy z ONZ-owską misją badającą zbrodnie w Gazie. Wnioskuje również, aby Rada Bezpieczeństwa ONZ, jeśli Izrael i Hamas nie wdrożą solidnych dochodzeń w sprawie wydarzeń, przekazała sprawę ofensywy w Gazie Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu.
W czasie tej trzytygodniowej ofensywy izraelskiej pod kryptonimem "Płynny Ołów" zginęło 1387 Palestyńczyków, w większości cywilów, i 13 Izraelczyków.
"Przygotujemy się do delegitymizacji tych, którzy chcą nas zdelegitymizować" - oświadczył Netanjahu po posiedzeniu, w którym uczestniczyli m.in. minister obrony Ehud Barak, szef MSZ Awigdor Lieberman i szef resortu sprawiedliwości Jakow Neeman.
Brytyjski premier Gordon Brown i prezydent Francji Nicolas Sarkozy w listach do Netanjahu wzywają go do przeprowadzenia "niezależnego i przejrzystego dochodzenia w sprawie wydarzeń w Gazie". Jednocześnie podkreślają, że uznają prawo Izraela do obrony przez terroryzmem.
Co najmniej 17 osób zginęło, gdy zawaliła się kopalnia koltanu, dziesiątki wciąż są pod gruzami.
Przez dwa dni jurorzy będą oceniać malunki, a w niedzielę ogłoszą werdykt.
Duchowni udadzą się do Anglii, Irlandii, Niemiec oraz Norwegii.
Przestrzegł też przed możliwymi konsekwencjami tej technologii dla rozwoju dzieci i młodzieży.
Aktywiści płacą nakładane na nich grzywny i kontynuują proceder.
W ocenie ZPP obecna sytuacja związana z płacami pracowników ochrony zdrowia jest nieracjonalna.