Bp Andrzej Czaja zachęcał, by do rodzinnych domów zaprosić biednych, opuszczonych i samotnych.
Już po raz 24. samotni bezdomni i potrzebujący opolanie zasiedli do świątecznego stołu zastawionego przez ludzi dobrej woli w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym w Opolu. Zaserwowane zostały wigilijne potrawy, a orkiestra z parafii św. Józefa i Chór Politechniki Opolskiej zachęcały do wspólnego śpiewania kolęd.
Do wieczerzy zasiadły całe rodziny, którym ciężko związać koniec z końcem, ludzie całkiem samotni, biedni, bezdomni czy chorzy. Każdy z własną, często bardzo trudną historią życia. Wraz z nimi opłatkiem przełamali się bp Andrzej Czaja oraz ks. Zygmunt Lubieniecki, który jest ojcem tego wigilijnego dzieła, prezesi firm od lat wspierający organizację wigilii, a także przedstawiciele władz: prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski, przewodniczący Rady Miasta Marcin Ociepa, marszałek opolski Andrzej Buła.
Bp Andrzej Czaja podkreślił, że ta wielka wieczerza wigilijna nawiązuje do ważnego przekazu świąt Bożego Narodzenia o wartości rodziny. – Moi drodzy, jak Pan Bóg posyłał swego Syna na świat, to można powiedzieć, że zlekceważył wielkie wartości tego świata – mówił.
– W stajni, ubóstwie i chłodzie. Zatem nie jest dla Boga ważne, by Jego Syn przyszedł na świat w dobrobycie, w bogactwie, w wygodzie. Posyłając Syna na świat, Pan Bóg zadbał o jedno: żeby przyszedł na ten świat w rodzinie. Dał Synowi matkę i opiekuna, a nie byli to przypadkowi ludzie – wyjaśniał biskup, podkreślając, że Józef i Maryja byli po uszy w sobie zakochani. – W ich wspólnocie miłości, w rodzinie, Bóg daje nam swojego Syna. A wielu z was rodziny już nie ma. Przychodzi wam przeżywać w samotności wigilię i kolejne dni Bożego Narodzenia – mówił, zauważając, że dla wielu ten wielki wigilijny stół staje się właśnie takim poszerzonym stołem rodzinnym. Bo to właśnie w rodzinnej atmosferze może człowiek przeżywać bliskość Boga.
– Powinniśmy zmobilizować się do tego, aby ci, którzy są samotni i żyją wokół nas, w te najbliższe dni nie byli samotni. Ważne jest, aby ci, którzy żyją w samotności, doczekali się zaproszenia do wigilijnego stołu – za pośrednictwem mediów biskup opolski biskup apelował do wszystkich, by zaprosili do swoich rodzinnych domów osoby opuszczone, samotne i potrzebujące. – Poszerzmy w naszych domach rodzinę. W tym zaproszonym człowieku biednym, opuszczonym, samotnym przyjdzie do nas w sposób wyjątkowy Jezus. I doświadczymy jeszcze bardziej wartości tych świąt – zapewniał.
– To dla mnie wielka radość, kiedy widzę tych wszystkich ludzi przy wigilijnym stole. Odczuwam też satysfakcję kapłańską, że w Roku św. Brata Alberta, patrona potrzebujących, mogliśmy już po raz 24. zorganizować to świąteczne spotkanie dla około 1500 osób – mówi ks. Zygmunt Lubieniecki. – Chciałbym bardzo serdecznie podziękować Bogu, ale i wszystkim wolontariuszom, którzy już od kilku miesięcy pomagali mi w przygotowaniu wigilii. Radość jest przeogromna. Mimo różnych kłopotów, dolegliwości zdrowotnych odczuwam niesamowitą siłę działania – cieszy się ks. Lubieniecki.
Organizacją tej wielkiej, świątecznej kolacji zajmują się Stowarzyszenie „Wigilia dla Samotnych i Bezdomnych”, mieszkańcy parafii św. Józefa w Opolu-Szczepanowicach i spore grono wolontariuszy. Dla wszystkich potrzebujących, którzy zasiedli do stołu, przygotowano również paczki z artykułami żywnościowymi i chemicznymi. Dzieci otrzymały paczki z przyborami szkolnymi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.