Mimo deszczowej pogody i chłodu tysiące mieszkańców Berlina i turystów zebrały się w poniedziałek wieczorem w okolicach Bramy Brandenburskiej, gdzie niebawem odbędą się główne uroczystości z okazji 20. rocznicy zburzenia muru berlińskiego.
Zaproszeni na obchody przywódcy państw Unii Europejskiej, w tym premier Donald Tusk, a także prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew i amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton spotkali się przed oficjalnym rozpoczęciem uroczystości na przyjęciu wydanym przez prezydenta Niemiec Horsta Koehlera w jego rezydencji, Zamku Bellevue.
Witając gości Koehler powiedział, że 9 listopada 1989 r. był przejściem do epoki wolności i demokracji. "Mur był dziełem strachu. 9 listopada przed 20 laty stał się miejscem radości" - dodał.
"Wielu przyczyniło się do tego, że mur mógł upaść: związek zawodowy Solidarność w Polsce, odważny rząd na Węgrzech, nieustraszone umiłowanie wolności narodów Europy Środkowej i Wschodniej, gotowość demokracji Zachodu do krzewienia swoich wartości, zrozumienie sowieckich władz dla potrzeby przemian" - mówił Koehler.
Podziękował też tym, którzy popierali zjednoczenie Niemiec. "W imieniu wszystkich Niemców mówię wam: Dziękuję. Ten naród tego nie zapomni" - podkreślił Koehler.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.