Podczas przeprowadzonej w niedzielę rozmowy telefonicznej prezydent USA Donald Trump i król Arabii Saudyjskiej Salman poparli tworzenie tzw. stref bezpieczeństwa w Syrii i Jemenie i opowiedzieli się za przeciwdziałaniem "destabizujących poczynań" Iranu.
Według komunikatu Białego Domu "prezydent Trump zwrócił się do króla o poparcie - i uzyskał je - stref bezpieczeństwa w Syrii i Jemenie a także o wsparcie innych propozycji mających na celu pomoc uchodźcom". Jednak komunikat saudyjskiej agencji prasowej z rozmowy nie wspomniał o tym aspekcie.
O powołanie takich stref Trump apelował podczas kampanii wyborczej.
Obaj przywódcy podkreślili też wagę wspólnych działań w walce z terroryzmem. Zapowiedziano zacieśnienie współpracy wojskowej i gospodarczej.
Według źródeł saudyjskich, podczas trwającej ponad godzinę rozmowy król Salman zapowiedział wzmocnienie udziału jego kraju w kierowanej przez USA koalicji walczącej z tzw. Państwerm Islamskim w Iraku i Syrii.
Trump i król Salman zgodzili się też co do konieczności przeciwdziałania "destabilizujących poczynań" Iranu w regionie i przestrzegania układu mającego zapobiec uzyskaniu przez Teheran broni nuklearnej - poinformował Biały Dom.
Agencja AFP zauważa, że zdaje się to sugerować ewolucję stanowiska nowego prezydenta USA w tej ostatniej sprawie, bowiem podczas kampanii wyborczej Trump zdecydowanie krytykował to porozumienie wynegocjowane za rządów poprzedniej administracji Baracka Obamy. Trump zapowiadał "całkowitą rewizję" tego układu.
Na terenach objętych konfliktami respektowane być powinno prawo humanitarne.
Organizatorzy zapowiadają, że będzie barwny, taneczny i pełen radości. Koniecznie posłuchaj!
Twierdzi, że byłby tam narażony na nadużycia i brak opieki zdrowotnej.
Przypada ona 13 dni po Wigilii u katolików, czyli 6 stycznia w kalendarzu gregoriańskim.
Sąd nakazał zbadanie możliwości popełnienia zbrodni wojennych przez żołnierza z Izraela.