Rząd ma obowiązek wycofać pigułkę ellaOne i podobne preparaty z polskiego rynku - uważają przedstawiciele Prawicy Rzeczypospolitej. Pigułka była do tej pory dostępna bez recepty; Sejm zmienił to w ubiegłym tygodniu, teraz przepisami zajmie się Senat.
"Rząd ma obowiązek wycofać ellaOne (i podobne preparaty) z polskiego rynku, a nie jedynie kamuflować za pomocą recept ich dostępność. Preparat ten może działać zarówno antykoncepcyjnie, jak i wczesnoporonne, uniemożliwiając implantację zarodka ludzkiego. W tym drugim przypadku ellaOne powoduje śmierć człowieka w jego najwcześniejszej fazie rozwoju, co jest naruszeniem szeregu polskich norm konstytucyjnych" - czytamy w oświadczeniu Prawicy RP przesłanym we wtorek PAP.
Jak dodano, środki takie jak ellaOne w sposób oczywisty łamią polskie prawo, szczególnie art. 157a kodeksu karnego.
"To, że rząd PO-PSL w sposób jednoznaczny łamał polskie prawo, nie znaczy, że rząd PiS powinien prowadzić politykę złej kontynuacji" - napisali w imieniu Prawicy Rzeczypospolitej Marian Piłka, Lech Łuczyński, Lidia Sankowska-Grabczuk. Jak dodali, oczekują od rządu "dobrej zmiany", czyli niezwłocznego przywrócenia porządku prawnego poprzez całkowite wycofanie preparatu ellaOne i podobnych z polskiego rynku.
W czwartek Sejm uchwalił nowelizację ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, która wprowadza przepisy ułatwiające dostęp do niestandardowej terapii, a także przewiduje, że wszystkie antykoncepcyjne środki hormonalne będą sprzedawane na receptę. Na receptę będą więc tabletki pigułki ellaOne, które od 2015 r. osoby powyżej 15. roku życia mogły kupić bez konieczności wizyty u lekarza.
Podczas procedowania ustawy wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz argumentował, że po wprowadzeniu dostępności ellaOne bez recepty jej zużycie znacznie wzrosło. Informował, że w 2014 r. - gdy pigułka była dostępna jedynie na receptę - zużyto ponad 10 tys. tabletek. Od kwietnia 2015 r. kobiety mogły tę tabletkę kupić bez recepty i w efekcie tej zmiany w całym 2015 r. zużycie wzrosło do 166 tys., a w 2016 r. - do ponad 227 tys. tabletek (i dodatkowo 11,6 tys. w ramach importu równoległego).
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.