Jutro, 15 grudnia ruchy prorodzinne naszego kontynentu złożą na ręce przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, Jerzego Buzka petycję w sprawie obrony życia i godności człowieka. Dokument podpisały ją setki tysięcy obywateli Unii Europejskiej oraz Chorwacji.
Sygnatariusze petycji apelują o podjęcie wszelkich możliwych inicjatyw, aby interpretując i stosując Kartę Praw Podstawowych Unii oraz Europejską Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności uznawano prawo do życia każdej istoty ludzkiej. Wzywają, aby uznawano jako rodzinę w pełnym sensie jedynie tę, która budowana jest na fundamencie małżeństwa kobiety i mężczyzny. Należy też uznać jej podstawowe prawo i obowiązek wyboru edukacji dla swych dzieci.
Autorzy dokumentu apelują ponadto o zaniechanie finansowania z funduszy publicznych, w tym unijnych, niszczących eksperymentów na komórkach macierzystych embrionów ludzkich.
Zdaniem jednego z inicjatorów petycji, włoskiego eurodeputowanego Carlo Casiniego, tożsamość europejska powinna charakteryzować się poszanowaniem praw człowieka i jego godności, jak tego pragnęli wielcy założyciele Unii, De Gasperi, Adenauer i Schuman.
Casini jest przekonany, że Europa jest dziś postrzegana bardziej jako rzeczywistość gospodarcza, niż jako siła służąca człowiekowi. Mimo to uważa się ona za ojczyznę praw człowieka. Włoski polityk zwraca uwagę, że dzieje się to w sytuacji, gdy w większości spośród 27 krajów członkowskich UE negowane jest prawo do życia dzieci poczętych, a jeszcze nie narodzonych. Nie są w stanie tego prawa uznać instytucje unijne – ubolewa Casini.
Zdaniem przewodniczącego włoskiego ruchu obrony życia jutrzejsza uroczystość stanowić będzie okazję, by na forum europejskim dostrzeżono obecność obrońców życia, rodzin i ich dzieci, tworzących społeczeństwo naszego kontynentu. Wysłuchanie ich głosu ożywi nadzieję na wielką przyszłość cywilizacji europejskiej - twierdzi Casini.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.