20 obywateli Ukrainy zostało oskarżonych przez Prokuraturę Okręgową w Przemyślu o nielegalne przekraczanie polsko-ukraińskiej granicy w Korczowej. Akt oskarżenia w tej sprawie skierowano w czwartek do przemyskiego sądu rejonowego.
Jak poinformowała PAP rzeczniczka przemyskiej prokuratury Marta Pętkowska, osoby te chciały wrócić do swojego kraju, ale przekroczyły termin pobytu w Polsce. Nie chciały zatem poddać się polskiej odprawie granicznej w obawie przed deportacją i dalszymi konsekwencjami, np. zakazem ponownego przekroczenia polskiej granicy.
W celu ominięcia polskiej odprawy opłacali oni - poprzez organizatorów całego procederu - funkcjonariusza Straży Granicznej w Korczowej, Wojciecha S., wobec którego toczy się odrębne postępowanie. Od jednej osoby organizatorzy pobierali od 1,5 do 1,8 tys. zł.
Na Ukrainie oskarżeni wyrabiali sobie nowe paszporty i nowe wizy, na podstawie których wracali do Polski. Często też zdobywali zgodę na pracę w naszym kraju i dłuższy pobyt.
Oskarżeni ci poddali się dobrowolnie karze. Uzgodnili z prokuraturą kary od 8 miesięcy do dwóch lat w zawieszeniu na okres od roku do dwóch lat, oraz kary grzywny.
Jak dodała Pętkowska, nie mają oni zarzutu korumpowania funkcjonariusza Straży Granicznej, ponieważ robili to organizatorzy procederu, którzy zostali objęci odrębnym postępowaniem. Jest to grupa czterech Ukraińców i jednego Polaka. Trzech z nich poszukiwanych jest listami gończymi.
Łącznie w śledztwie dotyczącym nielegalnego przekraczania polsko-ukraińskiej granicy podejrzanych jest już około 270 osób. Prokuratura dodaje, że będzie jeszcze około 100 kolejnych podejrzanych w tej sprawie.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.