Zdaniem egipskiego islamologa o. Samira Khalila Samira SJ, ostatnie zachowania terrorystów świadczą jednak w istocie o ich słabości. „Wydaje mi się, że jest to swoisty akt rozpaczy ze strony terrorystów – powiedział jezuita. – Ponieważ, jeśli terroryzm posuwa się do zmasowanego i ślepego ataku na osoby i dobra, to tym samym pokazuje, że nie udaje się mu przekonać ludzi do swych racji.
Nowy rok rozpoczął się niestety pod znakiem terroryzmu. Makabryczny zamach w Pakistanie podczas meczu siatkówki, nieudany zamach na samolot lecący do Detroit, zagrożenie atakami w Jemenie, specjalna kontrola samolotów lecących do USA – to tylko niektóre fakty z ostatnich dni. Zdaniem egipskiego islamologa o. Samira Khalila Samira SJ, ostatnie zachowania terrorystów świadczą jednak w istocie o ich słabości.
„Wydaje mi się, że jest to swoisty akt rozpaczy ze strony terrorystów – powiedział jezuita. – Ponieważ, jeśli terroryzm posuwa się do zmasowanego i ślepego ataku na osoby i dobra, to tym samym pokazuje, że nie udaje się mu przekonać ludzi do swych racji. Dotyczy to samych muzułmanów, którzy ponoszą szkody w wyniku ataku i dlatego niechętnie patrzą na terrorystów. A zatem kolejne zamachy nie sprzyjają narzuceniu koranicznego prawa szariatu, czego terroryści oczywiście chcieliby, ani też do narzucenia systemu przemocy, który zmieniłby oblicze kraju” – dodał egipski islamolog.
W przekonaniu o. Samira SJ jedyna skuteczna metoda walki z terroryzmem to praworządność i prawda. Islamski terroryzm opiera się bowiem na kłamstwie. Twierdzi, że islam jest zewsząd atakowany, a w świecie panuje islamofobia. Chce, by muzułmanie poczuli się ofiarami skrzywdzonymi przez obcych. Nierozważne stosowanie przemocy potęguje tylko to poczucie. Dlatego na terroryzm trzeba odpowiadać sprawiedliwością i prawdą, wspierając jednocześnie tych muzułmanów, którzy przemoc odrzucają – twierdzi egipski badacz.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.