Nowoczesna łódź należąca do organizacji Sea Shepherd, skupiającej przeciwników połowów wielorybów, została przecięta na pół przez japoński statek na wodach wokół Antarktyki - poinformował w środę australijskie media szef organizacji Paul Watson.
Powiedział on dziennikowi "The Sydney Morning Herald", że staranowana łódź "Ady Gil" zatonęła, ale sześciu członków załogi zostało uratowanych. Żaden z nich nie jest ranny.
Według Watsona należąca do jego organizacji łódź dryfowała na wodach w pobliżu Commonwealth Bay, kiedy niespodziewanie podpłynął do niej i staranował ją japoński statek "Shonan Maru", który wykorzystywany jest do ochrony japońskiej floty wielorybniczej.
Wcześniej japoński Instytut Badań nad Waleniami informował, że załoga "Ady Gil" próbowała wplątać linę w śruby statku-bazy japońskiej floty wielorybniczej "Nisshin Maru".
Również w środę Japońska Agencja Rybołówstwa poinformowała, że obrońcy środowiska z organizacji Sea Shepherd już czterokrotnie w tym sezonie zakłócali pracę wielorybników. Według niej załoga "Ady Gil" wrzuciła na pokład "Nisshin Maru" pojemniki z cuchnącą substancją.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...