19 osób zostało poszkodowanych w piątek po południu w Bieruniu (Śląskie) wskutek zderzenia czterech autobusów i samochodu osobowego. Autobusy rozwoziły po porannej zmianie pracowników tyskiej fabryki Fiata.
Jak poinformował PAP rzecznik bieruńskiej policji aspirant Jakub Juszczak, 14 osób ratownicy opatrzyli na miejscu, 5 kolejnych zostało przewiezionych do szpitali. Długie korki powstały w Bieruniu na łączącej m.in. Tychy z Oświęcimiem drodze krajowej nr 44, utrudnienia mogą potrwać do wieczora.
"Powodem wypadku było prawdopodobnie niezachowanie ostrożności przez jednego z kierowców autobusów, który najechał na inny poprzedzający go autobus. Ten uderzył w następny, który z kolei uderzył w efekcie domina w następny i tak dalej" - wyjaśnił Juszczak.
W wypadku uczestniczyły cztery autobusy rozwożące po porannej zmianie do domów pracowników tyskiej fabryki Fiata, a także samochód osobowy. Po zderzeniu tylko jeden autobus nadawał się do jazdy, pozostałe pojazdy zablokowały ruchliwą, jednopasmową w tym miejscu, drogę nr 44.
Ruch po wypadku na DK-44 odbywa się wahadłowo. Do czasu ściągnięcia ciężkiego sprzętu, który usunie uszkodzone autobusy, kierowcy powinni się tam liczyć z długim oczekiwaniem na przejazd. Według policji wokół miejsca wypadku nie ma dróg o wystarczającej przepustowości, by poprowadzić nimi objazdy.
Za co? Ten miał go przekonywać, że w Strefie Gazy nie ma głodu.
Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestowały w czwartek wieczorem tysiące Izraelczyków.
Herszt gangów terroryzujących Haiti grozi obaleniem Tymczasowej Rady Prezydenckiej.
Rada Konstytucyjna zablokowała zezwolenie na używanie pestycydu zwanego "zabójcą pszczół".
Tylko między 9 a 21 lipca w prowincji Kiwu Północne zginęło co najmniej 319 osób.