Selekcjoner polskich piłkarzy Adam Nawałka nie krył zadowolenia z postawy swoich zawodników w zremisowanym 0:0 towarzyskim meczu z Urugwajem w Warszawie. "Rywale praktycznie nie mieli groźnej sytuacji" - stwierdził.
"Moja ocena tego meczu jest pozytywna. Wartościowy sprawdzian, z bardzo mocnym rywalem. Mamy wiele materiału do analizy. Grało kilku debiutantów i zawodników, którzy ostatnio nie mieli okazji występu. Oceniam ich postawę pozytywnie. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało w następnych meczach. Będziemy obserwować ich w spotkaniach ligowych, niektórzy grają także w europejskich pucharach. Mam jeszcze trochę czasu, jeśli chodzi o ustalenie składu kadry na mundial. Jeszcze wiele może się wydarzyć" - przyznał Nawałka.
Liczne absencje i towarzyski charakter meczu sprawiły, że polski trener pozwolił sobie na eksperymenty. Np. grał w ustawieniu z trzema obrońcami - debiutantem Jarosławem Jachem oraz Kamilem Glikiem i Thiago Cionkiem.
"Taktyka z trzema obrońcami wyglądała bardzo ciekawie. Po raz pierwszy wystąpiliśmy w takim składzie personalnym i ustawieniu. Mieliśmy bardzo mało czasu na przygotowanie, ale wyglądało to obiecująco. Na pewno to ustawienie ma duże możliwości, choćby w przełożeniu na dobrą grę w defensywie. Groźni piłkarze Urugwaju mieli kłopoty z przedostaniem się pod naszą bramkę. Tylko dwa celne strzały rywali mówią same za siebie. Praktycznie nie stworzyli oni groźnej sytuacji. Takie próby taktyczne będą też na wiosnę, choć naszym koronnym ustawieniem pozostaje gra czwórką obrońców" - podkreślił polski trener.
Nawałka nie zgodził się z opinią, że w piątek - pod nieobecność Roberta Lewandowskiego - mocno szwankowała gra ofensywna jego zespołu.
"Stworzyliśmy kilka dobrych sytuacji. Po stałych fragmentach, ale również z akcji było kilka bardzo ciekawych momentów. Myślę, że można być zadowolonym, choć oczywiście są rezerwy. Na przykład jeżeli chodzi o dynamikę prowadzenia akcji. Po raz pierwszy grając w takim ustawieniu trudno jest prowadzić atak pozycyjny przed 90 minut z mocnym rywalem. Mieliśmy jednak pomysł na grę. Kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Muszę być zadowolony z tego meczu, biorąc pod uwagę, że pierwszy raz graliśmy w takim ustawieniu taktycznym i personalnym" - zaznaczył selekcjoner.
Po raz kolejny przyznał jednak, jak wielką stratą jest brak takiego zawodnika jak Lewandowski.
"Już wcześniej mówiłem, że nie da się zastąpić Roberta jeden do jednego. Trzeba sobie radzić inaczej. Mogą zdarzyć się w przyszłości mecze bez niego. Musimy być na to przygotowani poprzez organizację gry i odpowiednie zadania dla zawodników"- podkreślił.
W meczu z Urugwajem po raz ostatni w kadrze narodowej wystąpił Artur Boruc, który opuścił boisko tuż przed przerwą, przy aplauzie widowni i kolegów z drużyny. Wcześniej obronił dwa mocne strzały rywali.
"Artur swoją dyspozycją nawiązał do swoich najlepszych występów. Jedno słowo, które przychodzi na myśl - podziękowanie dla niego. To była wspaniała kariera reprezentacyjna. A w karierze klubowej na pewno jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. Artur zawsze był bardzo ważnym piłkarzem dla naszej reprezentacji. Nawet podczas Euro 2016, gdy pełnił rolę rezerwowego. Cały czas był przygotowany. Potrafił bardzo dobrze wpłynąć na atmosferę w drużynie" - zaznaczył Nawałka.
W poniedziałek biało-czerwoni zagrają kolejny towarzyski mecz, tym razem z Meksykiem w Gdańsku. W jakim składzie?
"Za wcześnie, aby podejmować już konkretne decyzje. Czekam na raport medyczny, wtedy będę wiedział więcej. Mamy przygotowane warianty ustawienia taktycznego i personalnego. Decyzję podejmiemy w niedzielę, dzień przed meczem" - zapowiedział Nawałka.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.