Bilans ofiar śmiertelnych niedzielnego trzęsienia ziemi w graniczącej z Irakiem prowincji Kermanszahan w zachodnim Iranie wzrósł w poniedziałek po południu do 445; ponad 7,3 tys. osób zostało rannych - podała półoficjalna irańska agencja Tasnim.
Oficjalne źródła nadal informują o co najmniej 407 zabitych i ponad 6 tys. rannych.
Irańskie służby kryzysowe ostrzegły już wcześniej, że liczba zabitych i rannych może wzrosnąć, ponieważ ekipy ratunkowe mają trudności z dotarciem do terenów dotkniętych kataklizmem.
Według amerykańskich służb geologicznych USGS trzęsienie miało magnitudę 7,3, a jego epicentrum znajdowało się 31 km na południowy zachód od miasta Halabdża w muhafazie (prowincji) As-Sulajmanijja na północnym wschodzie Iraku na granicy z Iranem na głębokości 23 km.
Włoskie ministerstwo spraw zagranicznych poinformowało, że wysyła do As-Sulajmanijji samolot, który przetransportuje ponad 12 ton sprzętu, namiotów, koców i przenośnych kuchni w ramach pomocy dla ofiar katastrofy. Ponadto - jak podał resort - Rzym przygotowuje pakiet pomocy finansowej dla Iranu, która zostanie przekazana przez ekipy irańskiego Czerwonego Półksiężyca, pracujące już na terenie dotkniętym klęską.
Wcześniej w poniedziałek szef irańskiego Czerwonego Półksiężyca powiedział, że ponad 70 tys. ludzi w trybie pilnym potrzebuje schronienia.
W kilku irańskich i irackich miastach został odcięty prąd. Według irańskiego MSW wiele dróg jest zablokowanych, co utrudnia niesienie pomocy ofiarom trzęsienia ziemi.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.