W ziemię, na której powstanie kościół św. Jana Kantego jako pierwszy wbił łopatę abp Stanisław Budzik. Przy ul. Berylowej powstanie kościół, dom parafialny oraz żłobek.
- Wreszcie doczekaliśmy czasu, kiedy faktycznie rozpoczynamy budowę. Jest już sporządzona pełna dokumentacja, wiec dzisiaj wbiliśmy pierwszą łopatę w ziemię. To początek budowy kościoła i całego kompleksu sakralnego - mówi ks. Bogdan Zagórski, proboszcz parafii św. Jana Kantego przy ul. Berylowej w Lublinie.
Budowę symbolicznie rozpoczął 7 grudnia 2017 r. abp Stanisław Budzik. W wydarzeniu uczestniczyli przedstawiciele duchowieństwa, w tym ekonom archidiecezji lubelskiej oraz architekt i przedstawiciele strony, która ma zrealizować projekt budowy. Metropolita odmówił także modlitwę.
- Zaczyna się od wbicia łopaty. Myślę, że inwestycja będzie trwała ok. dwóch lat, jest trójetapowa. Oprócz kościoła powstanie dom parafialny, w planie jest także żłobek - mówi Janusz Sykut, kierownik budowy kompleksu przy ul. Berylowej.
ks. Rafał Pastwa /Foto Gość Pamiątkowe zdjęcie - Ten kościół jest rzeczywiście wyczekiwany przez parafian. Ponieważ działka jest dość mała, zaczynamy budowę od dolnej części kościoła, którą zechcemy adaptować na kaplicę, gdzie będzie można się niebawem modlić - mówi ks. Zagórski.
Architektem jest inż. Antoni Herman, znany i prawdopodobnie najstarszy w Polsce czynny architekt. Niebawem skończy bowiem 90 lat. Wykonawcą prac jest firma „Ekobud”, inwestorem archidiecezja lubelska.
- Towarzyszą mi wielkie emocje. Sam czekałem na moment, kiedy będzie można rozpocząć budowę. Wielu mieszkańców tego osiedla pyta mnie: „kiedy powstanie nasz kościół”. To słowo „nasz” jest bardzo ważne - cieszy się ks. Bogdan.
Plac pod budowę kościoła został poświęcony 21 października. Wtedy też abp Budzik przewodniczył pierwszej Mszy św. w tym miejscu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.