Do 22 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych wtorkowego podwójnego zamachu z użyciem samochodów pułapek w Bengazi na wschodzie Libii - poinformowała agencja Reuters, powołując się na lokalne władze.
Do pierwszej eksplozji doszło w dzielnicy Al Salmani gdy muzułmańscy wierni wychodzili z meczetu po wieczornej modlitwie. Druga eksplozja nastąpiła krótko po tym jak na miejsce przybyły służby medyczne oraz służby bezpieczeństwa. Zaparkowany po przeciwnej stronie jezdni samochód uderzył w ambulans powodując dużo większą liczbę ofiar śmiertelnych. Na razie nie wiadomo, kto przeprowadził zamach.
Wśród ofiar są zarówno wojskowi związani z rządem z gen. Chalify Haftara, jak i cywile - poinformowały lokalne władze.
Od obalenia wieloletniego dyktatora Libii Muammara Kadafiego w 2011 roku kontrolę nad Trypolisem sprawuje kilka różnych grup zbrojnych, między którymi dochodzi do ustawicznych walk. W kraju konkurują ze sobą trzy główne ośrodki władzy i tysiące lokalnych bojówek. ONZ zaangażowana jest w próby zainicjowania rozmów między rywalizującymi frakcjami libijskimi, by przygotować wybory parlamentarne i prezydenckie w 2018 roku.
W grudniu zeszłego roku siły lojalne wobec Haftara przejęły po ponad trzech latach walk całkowitą kontrolę nad Bengazi, pokonując islamistów - przypomina Reuters. Jak zaznacza agencja, w ostatnich miesiącach tym miastem nad Morzem Śródziemnym regularnie wstrząsały ataki bombowe; często dochodziło do nich przed meczetami.
Na południe od Bengazi znajduje się jedyna w Libii enklawa, nad którą kontrolę sprawuje Państwo Islamskie (IS).
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.