Rząd Grecji, przeżywającej obecnie wielkie trudności finansowe, postanowił opodatkować miejscowy Kościół prawosławny. Odtąd ma on przekazywać na rzecz skarbu państwa 20 proc. wszystkich dochodów z wynajmu nieruchomości i 10 proc. od tzw. wpływów gotówkowych.
Prawosławie jest w Grecji religią państwową, a Kościół nie jest oddzielony od państwa. Jest on jednym z największych posiadaczy nieruchomości w kraju i dotychczas w praktyce nie płacił żadnych podatków. Ponadto księża otrzymywali płace od państwa. Ocenia się, że w ciągu roku Kościół zarabia ok. 20 mln euro, a na jego kontach bankowych znajduje się ponad 150 mln euro.
Zwierzchnik Kościoła, arcybiskup Aten Hieronim określił najnowsze decyzje władz jako „nieetyczne i nieuczciwe”. Tymczasem większość Greków, jak wynika z badań opinii publicznej, zgadza się z tymi działaniami rządu.
Kryzys finansowy Grecji trwa od wielu miesięcy; obecnie kraj ten w ciągu najbliższych dwóch miesięcy winien znaleźć 20-25 mld euro, aby pokryć przynajmniej częściowo deficyt budżetowy i uniknąć ogłoszenia niewypłacalności. Gdyby do niej doszło, pociągnęłoby to za sobą poważne skutki dla całej strefy wspólnej waluty europejskiej. Wcześniej ciężkie kryzysy finansowe przeżywało kilka innych krajów naszego kontynentu: Islandia i Łotwa, teraz zaś coraz większe trudności zaczyna przeżywać Portugalia. Dwa ostatnie są członkami Unii Europejskiej.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.