Przed wyjazdem na mundial piłkarze Islandii otrzymali szczególne wyzwanie od jednej z islandzkich firm, która zadeklarowała przekazanie miliona islandzkich koron za każdą strzeloną bramkę na akcję pomocy dla dzieci żyjących w obozach dla uchodźców.
Do akcji dołączyło się kilka innych firm z różnymi sumami. Choć piłkarze strzelili zaledwie dwie bramki, to przełożyły się one na osiem milionów koron, czyli 64 tysięcy euro.
"Pieniądze uzyskane za gole Alfreda Finbogassona w meczu z Argentyną (1:1) i Gylfi Sigurdssona z Chorwacją 1:2 były warte po cztery miliony islandzkich koron i pozwoliły przygotować 414 paczek dla dzieci w obozach uchodźców w Bangladeszu, Syrii, Iraku i Jemenie" - poinformował islandzki oddział Unicef .
Jego szef Bergsteinn Jonsson zaznaczył, że nie jest to duża suma lecz na kraj liczący 334 tysiące mieszkańców, w którym działają stosunkowo małe firmy, była to ważna inicjatywa.
"Każda z paczek zawiera zabawki, pomoce edukacyjne i oczywiście piłkę. Dla tych dzieci to naprawdę dużo znaczy" podkreślił.
Islandzkie media z kolei zasugerowały, że jeżeli dwie bramki Islandczyków dały tyle, to ile mogłyby przynieść wszystkie gole mundialu pomnożone przez 4 miliony islandzkich koron czyli 32 tysiące euro, gdyby firmy sponsorujące reprezentacje wszystkich uczestników solidarnie włączyły się do tej akcji.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.