Poniedziałek Wielkanocny jest zwykłym dniem pracy w dużej części Hiszpanii.
Potężna tamborrada, czyli ogłuszające bicie w bębny, obwieściła w niedzielę koniec Wielkiego Tygodnia w Madrycie. Do świątyń powróciły ostatnie procesje.
Poniedziałek Wielkanocny jest już zwykłym dniem pracy w dużej części Hiszpanii. Świętuje się jeszcze między innymi w Katalonii, w regionie Walencji i na Balearach.
W tym dniu nie może zabraknąć tzw. mony de Pascua. Jest to ciasto biszkoptowe, przełożone marmoladą i udekorowane kremem, podobne do tortu. Dekoruje się je również kolorowymi jajkami, małymi kurczątkami, migdałami bądź czekoladą. Mona de Pascua robiona bywa też wyłącznie z czarnej czekolady i może mieć duże rozmiary. Przedstawia piękne budynki bądź filmowych ulubieńców najmłodszych.
Dzieci dostają monę od swoich rodziców chrzestnych z okazji Wielkanocy. Mieszkańcy Katalonii konsumują to ciasto w gronie najbliższych dopiero w poniedziałek i najczęściej robią to w plenerze, wyjeżdżając poza miasto. Ten słodki akcent kończy świętowanie Wielkiego Tygodnia.
Chodzi o zawieszenie broni w Strefie Gazy i uwolnienie izraelskich zakładników.
W pierwszej grupie 127 zwolnionych miało być ok 50 dysydentów.
Temu służy Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan, bo jest zachętą do dialogu.