Na ich nieszczęście dodatkowo rozpętała się burza i zapadła noc.
Para 60-latków wybrała się na wycieczkę w Tatry Słowackie. W góry ruszyli otwartym szlakiem na Przełęcz pod Kopą w Tatrach Bielskich. Wrócić postanowili jednak zamkniętym po ulewnych deszczach szlakiem przez Dolinę Jaworową. Kiedy dotarli do jednego ze strumieni, okazało się, że most jest zerwany, a spokojny zwykle strumień wygląda jak rwąca rzeka. Na nieszczęście zapadał już zmrok i rozpętała się burza. Turyści utknęli w górach. Dopiero interwencja słowackich ratowników umożliwiła im bezpieczne przedostanie się na Łysą Polanę.
W Tatrach po ostatnich opadach zniszczonych jest wiele szlaków. Woda zerwała liczne mosty i zmyła duże odcinki ścieżek. Komunikaty o zamkniętych szlakach można znaleźć na stronach TPN i TANAP. Równocześnie należy pamiętać, że wybierając się w Tatry Słowackie lub na szlaki graniczne, należy wykupić ubezpieczenie na wypadek akcji ratowniczej, gdyż w przypadku konieczności skorzystania z pomocy ratowników słowackich i nie posiadając odpowiednio wysokiego ubezpieczenia, turysta zostanie obciążony kosztami akcji ratunkowej. A ta, jeśli zostanie użyty śmigłowiec, może kosztować nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.