W Japonii już po raz 36. rozpoczęła się dziesięciodniowa modlitwa o pokój. Została ona zainicjowana przez miejscowy episkopat na pamiątkę wizyty Jana Pawła II w tym kraju w 1981 r. Jest on jedynym papieżem, który odwiedził kraj Kwitnącej Wiśni. Papież-Polak podkreślał, że przybył do Japonii jako pielgrzym pokoju.
W wygłoszonym po japońsku przy pomniku pokoju w Hiroszimie apelu Jan Paweł II powiedział m.in., że „pamięć o przeszłości oznacza podjęcie odpowiedzialności za przyszłość. Wojna jest dziełem człowieka. Wojna to niszczenie ludzkiego życia. Wojna to śmierć”. Według japońskiego episkopatu wizyta Jana Pawła II przyniosła wielu ludziom w Japonii radość i nadzieję.
Dziesięciodniowa modlitwa o pokój rozpoczęła się w Katedrze Pamięci Światowego Pokoju w Hiroszimie o godz. 8.00, czyli w godzinie zrzucenia 73 lat temu bomby atomowej na to miasto. Msza celebrowana była za ofiary tej tragedii oraz za wszystkie ofiary wojny.
W tym samym czasie Eucharystia w intencji ofiar II wojny światowej odprawiana była również w Nagasaki, w katolickim mieście, które dwa dni po Hiroszimie padło ofiarą ataku atomowego.
Modlitwa o pokój potrwa do uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, czyli 15 sierpnia, to jest dnia kapitulacji Japonii po II wojnie światowej w 1945 r. Japonia wzięła udział w wojnie po stronie państw Osi. Historycy oceniają, że w wyniku japońskich zbrodni wojennych śmierć poniosło ok. 20 mln ludzi.
Przewodniczący japońskiego episkopatu, arcybiskup Nagasaki, Joseph Mitsuaki Takami podkreślił, że modlitwa o pokój powinna przyjąć różnorodne formy, które świadczyć będą o ciągłym zaangażowaniu Kościoła japońskiego w budowanie pokoju na świecie. Oprócz uroczystych Mszy we wszystkich diecezjach Japonii organizowane są spotkania modlitewne i różańcowe, marsze, odczyty i koncerty. W Hiroszimie zaplanowano m.in. koncert „Requiem dla ofiar ataku atomowego”, a w Nagasaki marsz ze świecami i wykłady na temat wojny.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.