Biblia - Księgą Życia dla Afryki

Druga niedziela Wielkiego Postu jest w Polsce związana z misjami. Od kilku lat możemy modlitwą oraz drobnymi datkami wesprzeć tych, którzy głoszą Dobrą Nowinę w odległych zakątkach Ziemi. W tym roku (2003) pod hasłem „Biblia - Księgą Życia dla Afryki” w naszych parafiach składamy jałmużnę na potrzeby Czarnego Kontynentu.

- Problemy przekładów na języki afrykańskie pojawiają się już na poziomie tekstu podstawowego, który z reguły nie jest tekstem greckim czy hebrajskim – mówi o. Jarosław Różański. - Zwykle korzysta się z wielu dostępnych przekładów i komentarzy. Trudnym problemem jest wybór dialektu. W grę wchodzą tutaj nie tylko kwestie czysto lingwistyczne, np. który z dialektów jest najbliższy wszystkim innym, najlepiej zrozumiały, ale ważniejsze kwestie socjolingwistyczne, tj. znaczenia i prestiżu poszczególnych wspólnot chrześcijańskich. Być może przed tłumaczeniem należałoby dopracować też do końca reguły gramatyczne, ustalić zasady pisowni.

Dla tłumacza kłopotem jest oddanie najważniejszych idei biblijnych i symboliki chrześcijańsko-żydowskiej, zapożyczonej z codziennego życia albo z podłoża historycznego i kulturowego. Trzeba pamiętać, że dany termin może oznaczać coś innego dla misjonarzy i dla autochtonów. Jest to szczególnie wyraźne w sytuacjach, w których afrykańska religia tradycyjna jest prężna i znajduje się w pozycji konkurenta w odniesieniu do wyznań chrześcijańskich. Chrześcijaństwo wyrosło w basenie Morza Śródziemnego i przejęło pojęcia i elementy mentalności greckiej, rzymskiej i hebrajskiej. Różnią się one znacznie od tego jak myśli, rozumuje Afrykańczyk. Ma on inną koncepcją czasu i przestrzeni, inny stosunek do rodziny, pracy, obowiązku.

Moc słowa
Księga, słowo drukowane, choć ogromnie istotne na drodze rozwoju cywilizacyjnego, nie jest jedynym i prawdopodobnie nie najlepszym sposobem dotarcia do szerokich mas z przekazem, który byłby zrozumiały i przyjęty. Przez wieki w Afryce wszelka wiedza przekazywana była ustnie, począwszy od rodowodu rodzinnego, przez większe i mniejsze formy narracyjne, zwyczaje, zachowania, itp. Przekaz ustny posiada w sobie wiele bogactwa. Jest on ściśle związany z komunikowaniem się, dialogiem, spotkaniem. Stąd też w Afryce doceniana jest moc słowa, a Afrykanin jest mistrzem w posługiwaniu się nim. Pojawiają się zatem propozycje, by wykorzystać to kulturowe bogactwo i oddać je na służbę Ewangelii, przez przekład Pisma świętego niejako z powrotem na tradycję ustną. Jest to praktykowane w diecezji Pala w Czadzie.

Przekaz ustny, homilie i komentarze, kazania z przesłaniem biblijnym, choć obecne w praktyce kaznodziejskiej na całym obszarze chrześcijaństwa, mają w Afryce szczególnie podatny grunt do rozwoju. Tekst pisany funkcjonuje tu raczej jako źródło inspiracji w poszukiwaniu dialogu, a nie podstawa do egzegezy. - W przypadku współczesnych kultur afrykańskich rola języka jest może nawet jeszcze ważniejsza, gdyż zasadniczo kultury te nie mają wielu innych środków wyrazu, a język jest najbardziej intymną dla wielu ludzi formą wyrazu kultury – podkreśla o. dr Wojciech Kluj OMI z poznańskiego Uniwersytetu Adama Mickiewicza. - Język więc staje się synonimem lokalnej kultury.

Oparcie i rozwój
Prace nad doskonaleniem tekstu Biblii są wyrazem dostosowania formy przekazu do przemian społecznych. - Popularyzacja Biblii na kontynencie afrykańskim w szczególny sposób odwołuje się do najwcześniejszych, najoryginalniejszych metod przekazu. Wśród nich są także różne techniki przekazu „na żywo”, które we współczesnym świecie zaczynają uzupełniać przekaz książkowy – zauważa Nina Pawlak z Uniwersytetu Warszawskiego. Pismo święte jest dziś dostępne w wersji dźwiękowej, pozwalającej na odbiór ze słuchu. Ta forma przekazu może w istotny sposób przyczynić się do upowszechnienia tekstu biblijnego w Afryce. Także internet dociera do Afryki (choć nie do jej wsi i zakątków buszu).

Przekłady Biblii spełniają wielką misje cywilizacyjną. Przełamywały analfabetyzm, przyczyniały się do rozwoju literatury, a niekiedy były bodźcem, aby ocalić to, czego cywilizacja techniczna jeszcze nie zniszczyła: język, artystyczne środki wyrazu (śpiew, rysunek, taniec), tradycyjne wartości moralne (monogamia, monoteizm). Kościół nie niszczy bowiem kultury rodzimej, przeciwnie: daje jej możliwość rozwoju i trwania. Wystarczy spojrzeć na ocalały dzięki chrześcijaństwu dorobek kulturalny ludów europejskich czy indiańskich (piśmiennictwo, sztuka, muzyka, język). Wiele pieśni czy tańców tych ludów przetrwało jedynie dlatego, że zostały zaadoptowane do liturgii!

Na kontynencie afrykańskim działalności misyjnej towarzyszy edukacja. Wiele szkół, począwszy od podstawowych uczących pisania i czytania, aż po wielkie uniwersytety powstało dzięki misjonarzom (nie tylko katolickim). Rozwój szkolnictwa stał się z czasem ważnym wkładem misji w rozwój ludzi i kultury ludów afrykańskich. - Istnieje jednak pewne napięcie pomiędzy potrzebą szkół wzorowanych na modelach europejskich a koniecznością tłumaczeń Biblii na języki lokalne – uważa o. Wojciech Kluj OMI. - Misjonarz musi z jednej strony zachować rodzime dziedzictwo kulturowe, a z drugiej tworzyć szkoły, których rola wydaje się niekiedy przeciwna. Jest w tym też pewna ironia losu – gdy misjonarze starają się podkreślać godność rodzimej mowy i pojęć, lokalna ludność nieraz optuje za europeizacją.

Wierni Ewangelii
Obecnie w Afryce pracuje 875 polskich misjonarzy: 466 braci i księży zakonnych, 333 siostry, 93 księży diecezjalnych i 15 osób świeckich (dane Komisji Misyjnej z 23 stycznia 2003 roku). Tłumaczą Pismo święte, piszą komentarze i objaśnienia, prowadzą szkoły lingwistyczne i przygotowują innych do misyjnej pracy. Przede wszystkim jednak zanoszą Dobrą Nowinę do tych, którzy jej jeszcze nie znają, do opuszczonych i pozbawionych nadziei na lepsze jutro, do chorych i cierpiących. Prowadzą szkoły, szpitale, sierocińce, świetlice, domy opieki. Często w bardzo ciężkich warunkach i w nieprzyjaznym otoczeniu. Zdarza się, że giną śmiercią męczeńską. W ten sposób starają się być wierni Ewangelii, którą głoszą.

Ubiegłoroczna wielkopostna jałmużna misyjna pod hasłem „Przez edukację do Boga” przyniosła ponad 2 mln 200 tys. zł. W styczniu 2003 roku ruszyły dwa wielkie pogramy edukacyjne przygotowane prze Komisję Misyjną Episkopatu Polski: II edycja konkursu „Mój szkolny kolega z Afryki” (wrócimy do tego niebawem na naszych łamach), którego finał odbędzie się w czerwcu 2003 roku oraz Olimpiada Misyjna Znajomości Afryki.

PS Przygotowując artykuł korzystałem z przygotowywanego do druku zapisu konferencji „Między przekładem biblijnym a rodzimą teologią afrykańską. Wybrane problemy przekładów biblijnych i teologii afrykańskiej” pod redakcją ks. Andrzeja Halemby i o. Jarosława Różańskiego OMI. Niebawem ukaże się również opracowana przez tych samych autorów książka „Wybrane problemy szkolnictwa w Afryce subsaharyjskiej”, która zawiera materiały do programu „Mój szkolny kolega z Afryki”, zorganizowanego i realizowanego przez Komisję Episkopatu Polski ds. Misji i Centralny Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
5°C Środa
rano
8°C Środa
dzień
9°C Środa
wieczór
6°C Czwartek
noc
wiecej »