Rząd tymczasowy, który mniej więcej kontroluje sytuację w stolicy Kirgistanu, Biszkeku, ogłosił w piątek żałobę po ofiarach krwawych starć, a organizacje międzynarodowe zapowiedziały pomoc dla szpitali, gdzie przebywa ponad 500 rannych.
Światowa Organizacja Zdrowia i Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża ogłosiły w piątek, że niezwłocznie przystępują do rozdziału niezbędnych leków, materiałów opatrunkowych i innej pomocy dla szpitali w Biszkeku.
Przedstawiciel rządu Edil Bajsałow wyraził w piątek obawę, że obalony prezydent Kurmanbek Bakijew będzie starał się podzielić Kirgistan na "północ" i "południe", uzbrajając ludzi i próbując wywołać wojnę domową. Tymczasem sam Bakijew, który schronił się w południowej części kraju, zaprzecza, jakoby dążył do wojny domowej, i twierdzi, że chce negocjować z rządem tymczasowym. Rząd tymczasowy nie jest zainteresowany rozmowami.
Również poza Biszkekiem i na południu Kirgistanu panuje spokój. Jednak nastroje wśród ludności są bardzo napięte. Skarb państwa został ogołocony przez uciekającego prezydenta (pozostała według rządu tymczasowego jedynie równowartość 16 mln euro), a wśród ludności panuje wielkie napięcie - powiedział szef gabinetu Rozy Otunbajewej stojącej na czele rządu tymczasowego.
Agencja AFP cytuje dyrektora szkoły w Biszkeku Abdymatula Parpijewa, spotkanego wśród tłumu, który przybył uczcić 76 śmiertelnych ofiar wydarzeń, które doprowadziły do obalenia prezydenta Bakijewa: "Ludzie dają szanse rządowi tymczasowemu, ale powinien on każdego dnia informować, co zamierza robić dzisiaj i co jutro".
Jednym z pierwszych posunięć rządu tymczasowego jest rozwiązanie Agencji Rozwoju, instytucji państwowej, którą kierował syn prezydenta, Maksym Bakijew, i która stała się jednym z symboli nepotyzmu panującego w Kirgistanie.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.