Reklama

Patryk Jaki: Zaczniemy prawdziwy "sen o Warszawie"

Kandydaci Zjednoczonej Prawicy na prezydentów Warszawy, Krakowa, Gdańska, Wrocławia i Stalowej Woli wzięli udział w konwencji wyborczej PiS.

Reklama

Podczas niedzielnej konwencji, po przemówieniu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego wystąpiło pięcioro kandydatów na prezydentów miast. W wystąpieniach na sali lub w nagranych wcześniej krótkich filmach kandydatów przedstawiali: żony, rodzeństwo lub partyjni koledzy.

Kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta stolicy Patryk Jaki podkreślał, że Warszawa była "zawsze wyjątkowym miejscem na mapie Polski, na mapie świata". Jak zaznaczy, stolica zasługuje na coś lepszego niż rządy PO. "Skończymy ten koszmar i zaczniemy prawdziwy +sen o Warszawie+" - zapowiedział.

Jak dowodził, że "wszystkie rządy Platformy Obywatelskiej w Warszawie kończyły się aferami". W tym kontekście wymienił m.in. tzw. "układ warszawski" i sprawę reprywatyzacji. Jak dodał politycy PO "postawili gigantyczny mur, składający się z grup interesów, gigantycznej korupcji, dziwnych rządów deweloperów".

"Chcemy uczciwej i ambitnej Warszawy. Różnica między naszymi rządami, a rządami Platformy Obywatelskiej to jest zasadnicza różnica między ambicją, a brakiem ambicji, pomiędzy uczciwością, a brakiem uczciwości, pomiędzy siłą, a brakiem siły. Ta ściana, ten mur, który postawili politycy PO, to jest mur, który stoi na taśmie klejącej" - wskazał Jaki.

Jego żona, Anna Jaki, która uczestniczyła w konwencji razem z synkiem Radkiem przekonywała, że Patryk Jaki to człowiek, który zarówno w życiu publicznym, jak i przede wszystkim prywatnie, jest stabilny i pewny; mówiła, że można na niego liczyć i być pewnym, że co zaplanuje, zrealizuje.

Kandydatka na prezydenta Krakowa Małgorzata Wassermann (PiS) w swoim wystąpieniu oceniła, że po trzech latach rządów Zjednoczonej Prawicy Polska stała się zupełnie innym krajem. "Wyrównane są niesprawiedliwości społeczne, wzrosły płace, spada bezrobocie, po prostu Polakom żyje się lepiej. Ale to nie znaczy, że nasza droga jest zakończona" - podkreśliła.

"Przed nami teraz wielka szansa, aby ta +dobra zmiana+ zeszła niżej, do samorządów, gdzie często od lat rządzi ten sam układ, robiący wzajemne interesy, który zwykłym Polakom pozwala tylko żyć, bez wpływu na cokolwiek" - zaznaczyła Wassermann.

Rekomendowała ją w wyświetlonym filmie jej starsza siostra Agata Wassermann. Mówiła, że jej siostra chce naprawiać Polskę i swoje miasto. "Nie znam drugiej osoby, na której można byłoby tak polegać, która nigdy nie zawiedzie powierzonego jej zaufania i która zawsze pomoże" - mówiła na nagraniu A. Wassermann.

Kandydatka na prezydenta Wrocławia Mirosława Stachowiak-Różecka obiecała, że "uczyni Wrocław miastem, które łączy, które troszczy się o swoich mieszkańców, nie zostawia nikogo samotnego, w biedzie, starości i chorobie". Jak mówiła, pora na Wrocław, który "będzie na miarę potrzeb, oczekiwań, aspiracji i marzeń" jego mieszkańców. Obiecała, że jeśli wygra wybory, uczyni stolicę Dolnego Śląska "miejscem lepszym do życia" z niezbędną infrastrukturą na osiedlach - drogami, żłobkami, przedszkolami, szkołami, parkingami.

Wystąpienie Stachowiak-Różeckiej zapowiedziała Małgorzata Wassermann. Jak mówiła, jej partyjna koleżanka, a prywatnie również przyjaciółka, jest osobą sumienną i uczciwą. "To jedna z takich osób, o których mówi się, że nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. Mira ma jeszcze jedną bardzo ważną cechę zarówno w życiu prywatnym, jak i w polityce - Mira zawsze dotrzymuje słowa" - zapewniła Wassermann.

Kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Gdańska Kacper Płażyński mówił, że bez dialogu, współpracy, szczerego podejścia do ludzi nic się nie uda a w Gdańsku "władza zamknęła się w kryształowych pałacach", podczas gdy polityka to służba i troska. "Dotychczas w Gdańsku władza zamknęła się w kryształowych pałacach, nie wychodziła do ludzi i to na pewno w Gdańsku trzeba zmienić. Trzeba przywrócić wiarę w to, że polityka, szczególnie na szczeblu samorządowym potrafi być bardzo blisko, nie odgradza się" - powiedział Płażyński. Jego wystąpienie zapowiedziała żona, Natalia Nitek-Płażyńska. Przekonywała, że Płażyński to człowiek porządny, dla którego liczą się problemy gdańszczan.

Jako ostatni z kandydatów wystąpił ubiegający się o reelekcję prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny. "Dotrzymaliśmy słowa, udowodniliśmy, że można dokonać niemożliwego: że można obniżyć opłaty komunalne za wodę i ścieki, a mieszkańcy Stalowej Woli mogą płacić jedną z najniższych opłat za wywóz odpadów, a emeryci i renciści podróżują bezpłatnie komunikacją publiczną" - mówił. "Ludzie PiS w swoim programie mają ten pierwszy fundament: człowiek. I zawsze tak będzie" - oświadczył Nadbereżny.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
1°C Niedziela
rano
3°C Niedziela
dzień
4°C Niedziela
wieczór
3°C Poniedziałek
noc
wiecej »

Reklama