B. premier Leszek Miller zapowiedział w poniedziałek skierowanie pozwu sądowego przeciwko wydawcy i redaktorowi naczelnemu dziennika "Fakt" w związku "z rażącym naruszeniem" dóbr osobistych jego i jego najbliższej rodziny. Chodzi o artykuł dotyczący zmarłego syna b. premiera.
Leszek Miller jr. zmarł 27 sierpnia. Prokurator Łukasz Łapczyński z Prokuratury Okręgowej w Warszawie poinformował wówczas PAP, że wstępne ustalenia wskazują na to, że syn b. premiera popełnił samobójstwo. W sobotę 1 września w Żyrardowie odbył się jego pogrzeb.
W sobotnim wydaniu "Faktu" ukazał się artykuł zatytułowany "Ojciec wybrał politykę, a syn sznur". W artykule podkreślono, że "depresja, problem z alkoholem i rozpad małżeństwa zabiło jedynego syna Leszka Millera". Publikacja ta spotkała się z falą krytyki w mediach.
Red. naczelny "Faktu" Robert Feluś w oświadczeniu zamieszczonym w sobotę na Twitterze przeprosił b. premiera, jego rodzinę i czytelników "za treść i formę publikacji". "Wykazaliśmy się brakiem szacunku, przekraczając granicę dobrego smaku i zasad, które powinny przyświecać zawodowi dziennikarza. To nie powinno się było wydarzyć" - napisał.
W poniedziałek do publikacji odniósł się były premier. "W związku z rażącym naruszeniem przez dziennik +Fakt+ dóbr osobistych moich i mojej najbliższej rodziny kieruję pozew sądowy przeciwko wydawcy i red. naczelnemu" - poinformował Leszek Miller na Twitterze.
Leszek Miller junior miał 48 lat. Był absolwentem warszawskiej Szkoły Głównej Handlowej. Po ukończeniu studiów zajął się prowadzeniem interesów, współpracował m.in. z rajdowcem Sobiesławem Zasadą; pracował także w spółkach skarbu państwa.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.