11-latek, którego znużyły ponawiane przez cały dzień prośby jego babci, 65-letniej Yvonne Woodward, by posprzątał w swym pokoju, sięgnął po rewolwer należący do dziadka i zastrzelił opiekunkę, gdy oglądała wieczorem telewizję. Następnie popełnił samobójstwo.
O zajściu poinformowała policja stanu Arizona.
Do tragicznego wydarzenia doszło w północno-wschodniej części stolicy Arizony, Phoenix. Jego świadkiem był dziadek chłopca, który wraz z Yvonne Woodward był prawnym opiekunem chłopca.
11-latek strzelił w tył głowy swej babki po kolejnej sprzeczce o posprzątanie swego pokoju, czego po raz kolejny odmówił. Po wystrzale zaczął uciekać. "Początkowo chciałem się za nim rzucić w pogoń, żeby wyrwać mu z rąk rewolwer, ale zacząłem udzielać pierwszej pomocy żonie" - powiedział policji dziadek chłopca. 11-latek wykorzystał ten moment, aby odebrać sobie życie.
"Nic nie wskazywało, żeby ten grzeczny chłopiec i dobry wnuczek miał stanowić jakiekolwiek zagrożenie dla swego otoczenia czy samego siebie" - powiedział dziennikarzom szeryf hrabstwa Maricopa.
Policja prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa Yvonne Woodward i samobójstwa chłopca.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.